Dniówka: Ulubieniec kibiców nie tylko w San Antonio. Pelicans bez Pondextera

9
fot. League Pass
fot. League Pass

Marcus Morris opuścił poprzedni mecz przez uraz kolana i nie trenował też w poniedziałek, ale Pistons mają nadzieję, że będzie w stanie dzisiaj zagrać i znowu będą mieli swoją żelazną piątkę w komplecie. Warto jednak zwrócić uwagę, że ta ich jeszcze do niedawna najgorsza ławka ligi, która nadal pozostaje na ostatnim miejscu jeśli chodzi o zdobywane punkty, w ostatnim czasie nie jest już aż tak słaba. Pomógł im powrót Brandona Jenningsa, ale też pozostali rezerwowi spisują się lepiej i w styczniu dostarczają średnio 28.5 punktów (24.2 w sezonie), co w tym okresie daje im 23. miejsce w lidze. Dla nich to sukces.

(36-2) SAN ANTONIO @ (21-16) DETROIT 1:30

Tymczasem zmiennicy Spurs w 5 meczach stycznia zdobywają średnio aż 53 punkty, a Boban Marjanovic szybko wyrasta na największą gwiazdę garbage time w lidze i sprawia, że nawet w czwartych kwartach, gdy przeważnie jest już wszystko rozstrzygnięte, nadal warto oglądać Spurs.

Marjanovic to 221-centymetrowy olbrzym, który już swoją posturą budzi duże zainteresowanie, bo mimo że w NBA jest obecnie jeszcze trzech innych graczy wymierzanych na 7 stóp i 3 cale (Kristpas Porzingis, Tibor Pleiss i Walter Tavares), to wydaje się, że żaden z nich nie jest tak duży jak środkowy z San Antonio. Tyler Hansbrough nie należy do najniższych, ale był wyraźnie przestraszony, kiedy Boban stanął obok niego. Natomiast jego ogromne dłonie sprawiają, że nawet Kawhi Leonard swoje chowa w kieszeń.

Ale nie stał się ulubieńcem kibiców tylko dlatego, że natura obdarzyła go takimi niezwykłymi warunkami fizycznymi, a przede wszystkim dlatego, że potrafi je wykorzystać na parkiecie i świetnie prezentuje się w swoich niewielkich minutach gry. Wczoraj na Brooklynie chociażby popisał ładnym no-look passem, po czym zebrał piłkę i wsadził ją do kosza.

Nie musi nawet za bardzo podskakiwać, żeby zrobić dunk. Dominuje nad wszystkimi, co pozwala mu kończyć przy obręczy na poziomie 83.3% (a umie też rzucać – 42.9% jump shotów i 71.1% z linii), a także zbierać 23.6% piłek, będąc pod tym względem na bardzo zbliżonym poziomie do najlepszego w lidze Andre Drummond. Natomiast w obronie odstrasza od wejścia pod kosz pozwalając przy obręczy na skuteczność tylko 43.4%.

Oczywiście to wszystko to niewielka próbka, rozegrał on dotychczas 22 mecze, średnio dostając w nich tylko 7.6 minut i zdecydowaną większość w garbage time, ale mimo wszystko robi ważnie, bo w tej swojej kategorii graczy z końca ławki prezentuje się bardzo dobrze. Zaskakująco dobrze, czego chyba nikt poza San Antonio się nie spodziewał. To kolejny steal Spurs. Znowu wyciągnęli zawodnika, który nie był w centrum zainteresowania skautów NBA i znowu udało im się zdobyć kogoś przydatnego. Przypomnijmy, że Marjanovic nigdy nie został wybrany w drafcie i nie jest też już młodzieniaszkiem mając 27 lat.

W przeliczeniu PER-36 zalicza 25.2 punktów, 14.4 zbiórek i 2.8 bloków. Ma też wskaźnik PER wynoszący aż 32.1. Wiadomo, że PER faworyzuje wysokich i że przy niewielkich minutach nie można go poważnie brać pod uwagę, ale to pokazuje jak efektywny jest Boban na boisku. ‘Liderem’ PER jest obecnie Jordan Mickey z 68.7, ale on ma na swoim koncie tylko 6 minut, Cristiano Felicio grał dwie i zaliczył wskaźnik 30.0, tymczasem z tych, którzy spędzili na parkiecie nieco więcej czasu poza Stephenem Curry’m tylko Marjanovic przekracza poziom 30.

Wczoraj był gorąco oklaskiwany przez kibiców w Barclays Center, a pytany o to po meczów mówił:

“Zawsze bardzo to lubię. Oni dają im wsparcie i trochę energii. Nie piję Red Bulla, ale oni dodają mi skrzydeł.”

(13-26) PHOENIX @ (21-16) INDIANA 1:00

Pacers wracają do Bankers Life Fieldhouse po serii 4 meczów wyjazdowych, z których wygrali połowę. Podczas tej trasy trzecim najlepszym strzelcem drużyny był Ian Mahinmi zdobywający średnio 12.8 punktów ze skutecznością 65.5% z gry, dalej prezentując ten ogromny postęp jaki wykonał w swojej ofensywnej grze. W tym momencie ma już na swoim koncie 14 meczów z dwucyfrowym dorobkiem punktów, podczas gdy łącznie w poprzednich dwóch latach miał ich 10, a też 10 wynosił jego dotychczasowy rekord w jednym sezonie. Oczywiście swoje robi to, że jest starterem i gra znacznie więcej niż wcześniej, ale Pacers nie mogliby trzymać go na parkiecie ponad 24 minuty gdyby pozostał tak bardzo minusowy w ataku jak dotychczas. Według wskaźnika Real Plus-Minus był on piątym najgorszym centrem w ataku w poprzednim sezonie, a trzecim najgorszym dwa lata temu. Przez siedem sezonów był typowym defensywnym specjalistą, zawodnikiem tylko na jedną stronę parkietu, ale już przed ostatnimi wakacjami wiedział, że Roy Hibbert jest na wylocie, a Pacers chcą, żeby on zastąpił go w pierwszej piątce. Dlatego mocno przepracował offseason skupiając się właśnie na poprawie swojej gry w ataku i teraz widać efekty. Rozgrywa swój najlepszy sezon kariery.

Zdobywa rekordowe 8.6 punktów i trafia 59.6% z gry będąc jednym z najlepszych finiszerów przy obręczy, a także bardzo efektywnym graczem w pick-and-rollu. Do tego zalicza aż 1.3 asysty i w jego przypadku to naprawdę AŻ, bo wcześniej w karierze miał średnią 0.7 PER-36. A co jeszcze bardzo ważne, podaje więcej i lepiej mając przy tym najniższy wskaźnik start (11.4), po tym jak w trzech poprzednich latach jego wskaźnik TO Ratio zawsze przekraczał zacznie poziom 16. I też Pacers z nim na parkiecie zdobywaj o 0.4 punktu na sto posiadań więcej niż gdy siedzi na ławce. Poza tym zbiera 7.3 piłek i zalicza 1.1 bloków cały czas wykonując swoją pracę w obronie.

(19-18) BOSTON @ (19-20) NEW YORK 1:30

Celtics mają na swoim koncie serię trzech porażek, w tym ostatnio przegrali w Memphis na samym finiszu i w sezonie są już 0-5 w meczach rozstrzygniętych różnicą nie większą niż 3 punkty. To najgorszy taki wynik w całej lidze.

W sytuacjach, kiedy na zegarze jest 30 sekund do końca, a na tablicy wyników różnica nie większa niż 3 punkty, Celtics trafili tylko 3/14 z gry, tylko 6 razy byli na linii i popełnili 3 straty przy 2 asystach. Ich rywale zanotowali wtedy 2/9 z gry, ale co z tego skoro też 24/27 z rzutów wolnych i w sumie byli +16 w sześć minut. Celtics brakuje gracza w cruch time, któremu mogliby oddać piłkę i mówił już o tym Danny Ainge jakiś czas temu. Mówił, że właśnie takiego zawodnika będzie szukał w wymianie i teraz widać jak bardzo tego potrzebują. Isaiah Thomas potrafi pociągnąć atak i zdobywać punkty na finiszu, ale już nie w tych ostatnich, decydujących akcjach. Jest 0/2 w tych sytuacjach na 30 sekund przed końcem.

Dzisiaj Celtics przyjeżdżają do Nowego Jorku na pojedynek z gorącymi Knicks, którzy wygrali 4 ze swoich ostatnich 5 meczów. Carmelo Anthony w poprzednim starciu z Bucks był o krok od triple-double zaliczając statystyki na poziomie 24-10-8. Już po raz trzeci miał mecz na co najmniej 8 asyst, a łącznie tylko 5 we wcześniejszych sezonach od czasu przeprowadzki do Nowym Jorku. Ale imponujące jest również to, że przy tej dużej liczbie asyst rzadko popełnia błędy tracąc piłkę. Sześć ostatnich meczów to w sumie 30 asyst i tylko 7 strat.

(19-19) HOUSTON @ (21-18) MEMPHIS 2:00

Marc Gasol od początku rozgrywa znacznie słabszy sezon niż w poprzednich latach, natomiast po lepszym grudniu, w którym mogło się wydawać, że powoli się rozkręca, teraz wpadł w jeszcze większy dołek. W tym momencie ma na swoim koncie serię już czterech meczów, w których oddawał ponad 10 rzutów, a trafił mniej niż 30% z nich. W sumie w tym czasie zanotował fatalną skuteczność 26.3% z gry zdobywając średnio 9.5 punktów. A pamiętamy, że mówimy tu o środkowym. Co prawda Gasol gra często dalej od kosza, ale mimo wszystko to kompromitujące osiągnięcie. W tych czterech meczach był 9/29 w paint.

Tymczasem rezerwowy Zach Randolph przypomina, że jest kimś więcej niż graczem wychodzącym z ławki, notuje 21.8 punktów i 10.3 zbiórek i to w dużej mierze dzięki niemu Grizzlies wygrali trzy z tych czterech spotkań.

Przypomina o sobie również środkowy Rockets. Dwight Howard ma obecnie serię pięciu kolejnych double-doubles zaliczając średnio 22 punkty, 70.2% z gry i 14.2 zbiórek.

Grizzlies dzisiaj najprawdopodobniej po raz kolejny będą musieli radzić sobie bez Mike’a Conelya mającego problemy z Achillesem.

(22-14) CHICAGO @ (15-24) MILWAUKEE 2:00

Po serii 6 kolejnych zwycięstw Bulls zaliczyli dwie porażki, oddając rywalom w sumie aż 234 punkty. Ich atak się rozkręcił, ale równocześnie obrona nie jest już w top-5 jak jeszcze w grudniu. Bucks kilka dni temu przegrali z nimi, ale to był ich jedyny z 5 meczów stycznia, w którym osiągnęli poziom 100 punktów.

W ekipie z Milwaukee w ostatnim czasie bardzo dobrze spisuje się Khris Middleton. Po poprzednim bardzo udanym sezonie i po tym jak w wakacje podpisał ogromny kontrakt, oczekiwania wobec niego były bardzo duże i teraz pokazuje na co go stać, będąc główną opcją w ataku. W ostatnich 11 meczach zdobywa średnio 23.3 punkty ze skutecznością 52.9% z gry i aż 49.1% za trzy, do tego zalicza 4.9 asyst i 3.4 zbiórek.

W sumie z średnią 16.9 punktów jest najlepszym strzelcem Bucks i właściwie jedynym zawodnikiem, który dostarcza trójki w Milwaukee. Ma na swoim koncie 83 trafienia zza łuku, czyli dokładnie tyle samo co łącznie dwaj kolejni zawodnicy na tej liście (Jerryd Bayless i OJ Mayo). Natomiast z 44.9% jest piątym najskuteczniejszym zawodnikiem zza łuku w całej lidze.

(26-12) OKLAHOMA CITY @ (12-26) MINNESOTA 2:00

Kilka lat temu Karl-Anthony Towns miał okazję porozmawiać ze swoim idolem…

Dzisiaj po raz pierwszy zmierzy się z nim na parkiecie.

Wolves mają obecnie najdłuższą na Zachodzie serię 6 porażek, a w sumie przegrali już 10 z 11 meczów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (323): Joe
Następny artykułFlesz: Kyrie Irving na posterunku, uraz kolana Rose’a, skręcona kostka Melo, Achilles Kobiego – trwają psie dni w NBA

9 KOMENTARZE