Świąteczna Przerwa na Żądanie Extra

62

Bartek Tomczak

Świąteczne wydanie Przerwy na Żądanie EXTRA!

Wspólnie z Maćkiem Kwiatkowskim, Przemkiem Kujawińskim i Michałem Górnym tradycyjnie – dzień przed Wigilią porozmawialiśmy o NBA od nieco luźniejszej strony. Były prezenty dla koszykarzy (i nie tylko), w których najlepszym Świętym Mikołajem był Maciek.

Potem (od 24:25) mieliśmy chyba jedną z najlepszych rozmów w naszym podcaście ever – zaczęliśmy od gier komputerowych, a potem przeszliśmy do gier domowych lat 90. Jeśli kiedykolwiek grałeś w pokoju w kosza, piłkę nożną, skoki narciarskie i inne sporty to podziel się tym z nami w komentarzach.

Co jeszcze mamy dla was w świątecznej EXTRA? Był konkurs z nagrodą od Michała Górnego – szczegóły od 51:16 – do wygrania egzemplarz próbny (unikat!) książki o LeBronie Jamesie.

Nie zabrakło oczywiście naszego Christmas Day – sami wybraliśmy pięć meczów jakie chcemy dostać pod choinkę (znów Maciek rządził). Na koniec jeszcze śmiałe przewidywania na nowy rok. Kto przesłuchał do końca – wpisujcie miasta Emotikon wink

Wesołych Świąt i szczęśliwego nowego roku od całej ekipy PnŻ Extra! Kolejny raz usłyszymy się dopiero w styczniu (dam znać na Twitterze).

Rozpiska świątecznego odcinka:

5:00 Świąteczne prezenty dla ludzi NBA
24:25 Gry komputerowe vs. gry pokojowe
51:16 Konkurs Michała Górnego
53:55 Christmas Day
1:09:20 Przewidywanie na 2016

Poprzedni artykułMavs @ Raptors: Rezerwowi Dallas prawie ukradli mecz w Toronto
Następny artykułDniówka: 13 przedświątecznych meczów

62 KOMENTARZE

  1. Pamiętam że codziennych wyników trzeba było szukać w gazetach papierowych (brak internetu) na końcu, nie wszystkie oczywiście regularnie publikowały. Ale najlepsze wyniki były w gazetach hotelowych lub lotniskowych – USA Today, bo tam były boxscore’y!!!

    0
  2. Przesluchane w trakcie pracy we Wrocławiu przy ul. Bema.

    Co do wspomnień, to nigdy nie zapomnę jak moim głównym źródłem informacji była gazeta Basket News Magazine. Pan ze sklepu w rodzinnym mieście zamawiam tylko jedna sztukę dla mnie, która zawsze na mnie czekała, a która kupowała mi mama w trakcie zakupów ?

    0
  3. ja jak byłem mały rozgrywałem puhcary w skoki narciarskie, ale skocznia była zrobiona z fotela przykrytego kocem, a skoczkiem był action-man, który był w zestawie z nartami. Boziu, to były czasy:)

    Warszawa/Świdnica również życzy wesołych świąt :)

    0
  4. Lincoln, United Kingdom
    Koszykówka z kumplem z osiedla na małym plastikowym koszu przyklejonym do drzwiczek od górnej szafki w meblościance i oczuwiście rozgrywanie sezonów. U nas hitem zawsze była rywalizacja Sląsk Wrocław kontra Mazowszanka Pruszków. Kosz musiał być wilokrotnie sklejany taśmą od alley-upów granych od tablicy :)
    Ja miałem też inne hobby – mianowicie zbierałem wszelkie loga drużyn i imprez sportowych. Wucinałem je z każdej gazety, która wpadła mi w ręce i wklejałem do specjalnych zeszytów. Wszystkie były skatalogowane i szczegółowo opisane. Ach te czasy kiedy nie było internetu…

    0
  5. NBA Live 2001 na Play Station. To były czasy… do dziś pamiętam jak przegrałem z kuzynem 240-241 grając na 12 minut. Ja byłem Wolves, a on 76ers czyli Garnett vs Iverson i przegrałem przez buzzer AI3 :D

    Mecze w pokoju,kosz z koszyczka po kiwi, pisanie wszystkiego na kartkach, jakie my mieliśmy piękne dzieciństwo :D

    Alle-oop’y o ścianę spoko:D tylko mi się słabo piłka papierowa od ściany odbijała :D

    Słuchałem do końca :) Steinfeld/Niemcy :)

    0
  6. Wrocław(maślice)/Libiąż tez słucha do konca :-)

    Jestem jedynakiem, wiec moja kreatywność do wymyślania namiastki sportów była dosyć spora:

    – rzuty do kosza (kosza nie miałem wiec jak trafiłem w Belkę to był kosz)
    – wsady (w stworzony przez słup, wspornik i sufit trokąt). Ta jak i poprzednia gra wykonywana piłka tenisowa
    – strzały noga do fotela z trzech odległości (1.2,3 pkt, od ściany mnożone razy 2).
    – skoki z fotela, które sam wykonywałem
    – wyścigi kolarskie, ale u mnie ścigały sie postacie z Magicznego Miecza
    – skoki wzwyż – rowniez sam
    – jakies zapasy za pomocą kostki i szachownicy…
    I tak dalej i tak dalej…

    0
  7. Sanok rowniez!

    Alley-oop’y od sciany a’la S.Kemp-podbierak na ryby ojca pewnie do dzis ma mi za zle;)

    Do tej pory mam rowniez przed oczami pierwszy (?) skarb kibica z PS-a w nim Kicksow z P.Evine (sic!) i Kiki Vandeveghe.

    Mlodosc…

    Dla ekipy 6G oraz zacnych userow-
    Wesolych Swiat!!!

    0
  8. Wrocław po raz kolejny! Swoją drogą jest nas tutaj naprawdę sporo, więc może i w stolicy Dolnegośląska spróbować kolejnym razem uskutecznić jakiś zlot?

    Ja jak byłem mały (początek podstawówki, a więc lata 90) to na futrynie od drzwi do kuchni powiesiłem duże opakowanie po lodach w wyciętym spodem. Miał to być kosz powieszony wysoko, do którego ciężko było mi doskoczyć, o wsadach już nawet nie wspomnę. Rzucałem kulką papieru (kartka a4 zwinięta w kulkę). Szła akcja za akcję, raz grała moja drużyna innym razem ja jako inna. Piękne dzieciństwo :) U dziadków z kolei (ten sam okres) na drzwiach do stodoły powiesiłem wiklinowy kosz z otwartym spodem i tak rzucałem sobie do kosza.

    0