Flesz: 48 punktów Westbrooka, 43 punkty Duranta i Noc Cudów w Orlando

35
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Trzy mecze, trzy zacięte końcówki, ale trzy zwycięstwa. Dobra obrona i świetna gra na deskach – Detroit Pistons rozpoczęli sezon od 3-0. To najlepszy start Pistons od 2009 roku. Stan Van Gundy uśmiechał się w piątek na ławce. ALE NIE O TYM!

12 meczów rozegrano w piątek. Znów mieliśmy kilka blowoutów, ale JEDEN crunchtime w Orlando już teraz aspiruje do miana Top5 meczów sezonu. Russell Westbrook i Kevin Durant złożyli się w Przedszkolu Dwighta na 91 punktów w meczu z dwiema dogrywkami. To był thrillllllllllllller.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Pierwszy weekend sezonu
Następny artykułDean Smith pozostawił wiele

35 KOMENTARZE

  1. myślę,że kilka zespołów zaskoczy w tym sezonie lepszą grą i wynikami. Detroit oczywiście nie będzie tak dobre jak jest teraz, ale trochę dziwne było wątpienie w nich w kontekście play offs, tym bardziej ze to tylko wschód.
    Orlando pokazało, że jednak w drużynie jest sporo talentu, zawodnicy się rozwijają. Mogą być nawet ciekawi do oglądania, zwłaszcza jak więcej Oladipo będą towarzyszyć Hezonja i Gordon. Payton to świetny gracz, ale wydaje się, że grając razem z Victorem obaj trochę na tym tracą.

    0
  2. Grantland :( Jalen Rose z Davidem Jacoby przenieśli się do ESPN radio i na własną stronę z podcatem. Wiadomo coś o Zachu Lowe? Będzie pisał i nagrywał na ESPN, czy kaplica? Eh, Lowe, Goldsberry i ogólnie taka fajna zbieranina na jadnej stronie.. all hail Bill Simmons..

    0
  3. Coz za noc w NBA !
    Orlando tracace 18pkt przwage w 4Q. O koncowych rzutach i o tym co sie dzialo pozniej mozna napisac ksiazke/nakrecic film.
    Minesota i Detroit to fajne pozytwy poczatku sezonu (za szybko to pisze) KAT chyba wybiera sie po ROY. Przypomina mi troche Davisa.
    Rose musi pamietac ze Bulls to nie jego zespol a nie bawic sie w murarza i cegielki rzucac.
    Dzielenie sie pilka Spurs to cos nie do opisania. TAM NIE MA NIEPRZEMYSLANYCH AKCJI.

    Oj bedzie sie dzialo !

    0
  4. Patrząc na Philly (nie da się, ale można spróbować) nasuwa się jeden wniosek. Sam Hinkie będzie najgorszym GM w historii NBA (już jest), odpowiedzialnym za upadek tego jakże zasłużonego dla NBA klubu. Chciał być Moneyball będzie Apocalypsesball.
    Chciał być gwiazdą nad gwiazdy pośród managerów, o którym będą artykuły i książki pisali .. będzie. Ale w zupełnie innym kontekście. Naprawdę nie rozumiem, kto jego jako Burdelmamę w tym klubie trzyma.

    0
    • Nie rozumiesz? Ok PHI mogła zostawić Iggiego i Holidaya, próbować polować na (średnich) wolnych agentów, może wyciągnąć kogoś z draftu, ale to zmierzało do nikąd. Trwali by tak jeszcze kilka lat w przeciętności z szansami na max 2 rundę playoff na słabym wschodzie. Jeżeli jest matematyczna szansa, że plan Hinkiego się powiedzie to myślę, że nawet kibice PHI chcą zobaczyć co z tego wyjdzie niż przez kolejne lata być na 4-8 miejscu bez szans na mistrza. Każdy wiedział, że ten proces nie będzie trwać 2 lat tylko więcej i skoro się na to zdecydowali bez sensu jest to teraz przerywać. Dajmy jeszcze 2 sezony nazbierać wartościowych picków/zawodników!

      0
      • Wybacz, a co tu rozumieć? Za pół roku miną te 4 lata które przywołujesz i 76-ers w dalszym ciągu będą najgorszym zespołem w historii tej ligi. Będą zdecydowanie głębiej w sedesie niż byli przed Hinkem. Niż byli kiedykolwiek w historii. Nic się nie zmieni.
        Kompletnie nie rozumiem myślenia, które przywołujesz. 2 runda się nie liczy?. Rozumiem, ze liczy się mistrz. W sumie amerykańskie podejście, ale … No cóż na przestrzeni ostatnich 20 lat mistrzów NBA było całkiem dużo biorąc pod uwagę historię NBA. 8. Co z pozostałymi 22 klubami? Knicks, Oklahomą, Suns, Memphis, Blazers ? Czy polityka tych klubów jest dla Ciebie gorsza niż 76-ers?
        Bucks, Celtics, Magic rozpoczynali w 2012 r. przebudowę z pułapu niższego niż 76-ers. W sumie Raptors też. A gdzie są teraz te kluby? Celtics wybierali z gorszymi numerami w drafcie niż 76-ers. Podobnie Bucks, Magic wcale nie z lepszymi. Gdzie są teraz te kluby, a gdzie 76-ers? Gzie ta magia Hinkego?
        Hinke uparcie bierze kontuzjowanych wysokich lub niedostępnych Europejczyków. Chcąc być tym SPECIAL ONE. Nie jest i NIE BĘDZIE. Już teraz żaden nawet średnio poważny gracz nie zamierza uczestniczyć w tym cyrku Hinkego. Bez dobrych weteranów nie tyko nie zdobędziesz mistrzostwa, nie zagrasz w play-offach, ale też nie wychowasz graczy. Gdzie twoje marzenie 4-8 lat do czegoś więcej niż 2 runda ? To i tak nic. Uważasz, ze cała trójka Okafor, Embiid i Noel będą w Sixers za 5 lat? Nie ma szans. Co najmniej jeden z nich będzie Odenem, pozostała dwójka lub jeden z nich ucieknie gdzie pieprz rośnie z tego cyrku. Cyrku bez Hinkego, ale z opinią która mu Hinke zafundował.
        A gdzie branding ? Gdzie szacunek do kibiców? Piszesz, ze kibice 76-ers chcą COŚ zobaczyć. Na pewno nie to co mają od Hinkiego, bo już w pierwszym meczu sezonu wygwizdali swój team. W PIERWSZYM meczu. Nie przypominam sobie takiej historii. To nie były gwizdy dla graczy, ale dla Hinkiego. Ot, co sądzą kibice o jego strategii.
        Moneyball zawrócił paru osobom w głowie, Tobie też, ale nie każdy jest Billem Beanem. Czym jest teraz 76-ers idealnie obrazuje mina wybranego przez Hinkiego z 3 numerem draftu Okafora. Mina skazańca.
        Philly jest znacznie bliżej utraty kluby przez postępowanie Hinkego niż wyimaginowanego finału. Ot, co daje Philly Sam Hinke.

        0
        • A co jeśli w przyszłym sezonie nie zobaczysz więcej jak 1-2 graczy z obecngo składu Sixers? Co jeśli wszystkie / część “assets” jakie Hinkie ma na ręku (Noel, Okafor, Saric, Covington + 1-2 wybory w top 10 przyszłorocznego draftu) zostaną przehandlowane na 2 gwiazdy (drugiej kategorii) + 5-6 dobrych rolesów?

          Na tym polega wada i zaleta strategii Hinkiego. Jak nie zrobi nic – będzie dno jak teraz. Ale z drugiej strony, ma na ręku tyle kart, że może zrobić wszystko…

          Problem z Hinkiem jest taki, że “tu i teraz” jest beznadziejnie i wszyscy z tego go rozliczają. Niemniej jednak z patrząc na to z perspektywy dotychczasowych dwóch lat oraz w perspektywie dwóch kolejnych lat – wygląda to całkiem nieźle… Dwa lata temu Sixers wychodzili z goovvna pod tytułem Andrew Bynum. Hinkie zrestrukturyzował skład, salary i aktualnie jego drużyna jest jedną z najbardziej rentownych w lidze. Dodatkowo ma na ręku tyle wyborów w drafcie jak nikt inny w lidze.

          Dziś są beznadziejni. Ale jak spojrzysz na to z perspektywy 1-3 sezonów to okaże się, że to wszystko nie było wcale takie głupie.

          Jest taka scena w serialu “Służby Specjalne” Patryka Vegi, jak do pułkownika przychodzi kompletnie nieznany mu gość i mówi, że jego nie interesuje kto rządzi dziś, tylko kto będzie rządzić za 5 lat…

          0
          • Właśnie o to mi w tym wszystkim chodzi, że nie można patrzeć na ten plan “tu i teraz”… Hinkie ma świetne karty i przy odrobinie szczęścia może te wartościowe picki czy kontrakty powymieniać tak, że nikt nie powie, że były to zupełnie stracone sezony. I tak, uważam że jeżeli budować zespół to tylko po mistrzostwo :) w innym wypadku kluby by się nie przebudowywały tylko tkwiły właśnie w tej przeciętności.

            0
          • na początku sorry, że dopiero dziś, ale święta i praca ….
            Podejrzewam, ze już nie śledzicie, ale odpowiadam:

            Przekornie zacytuję Wasze dwie wypowiedzi:
            1. cyt. Co jeśli wszystkie / część „assets” jakie Hinkie ma na ręku (Noel, Okafor, Saric, Covington + 1-2 wybory w top 10 przyszłorocznego draftu) zostaną przehandlowane na 2 gwiazdy (drugiej kategorii) + 5-6 dobrych rolesów?

            2. …. z szansami na max 2 rundę playoff na słabym wschodzie.

            ;-) . Powrót do punktu wyjścia. Po 5 latach. Nie dobrze.
            Być może po prostu nie wierze w Hinkiego. Lub może inaczej, nie mogę patrzeć co robi z tym bardzo zasłużonym klubem NBA (wdzieliście, że Philly była 9-krotnie w finałach, co jest … 3 wynikiem w NBA?. Ja do dziś nie, z ciekawości sprawdziłem ile razy byli w finałach).

            0