Penny!

32
felixclubworks.com
felixclubworks.com

Czwarta nad ranem. To taka godzina ni-przypiął-ni-przyłatał. Z nocy na dzień. Z boku na bok. Godzina dla trzydziestoletnich. Nic nie dzieje się o czwartej nad ranem. Tylko fanom NBA coś dzieje się o czwartej nad ranem.

Nawet fanom NBA zdarzają się takie noce. Anthony Davis wygląda przez chwilę, jak człowiek i zamiast oglądać mecz odpływam. Powinienem iść spać, ale w kolejce czeka zbyt dużo myśli. Tych myśli, które przychodzą właśnie o czwartej nad ranem. Dzisiaj mam jednak szczęście. W kolejce nie czekają byłe dziewczyny, przegrane miłości i życiowe wybory.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRookies: Heat mogą podziękować LeBronowi za Shabazza Napiera
Następny artykułRookies: Pierwsze starcie Wigginsa z Parkerem

32 KOMENTARZE

      • Sądząc z opisu to będzie właśnie ten sklepik o którym wspomniał Wesoły :). Świetny artykuł. Bardzo fajna puenta. Ja też kiedyś byłem fanem jednego zespołu, dziś bardziej skupiam się na całej lidze. Myślę (choć nie jest to regułą), że takie fanatyczne kibicowanie kończy się w pewnym wieku. Człowiek z wiekiem inaczej patrzy na pewne sprawy. No i też jak kibic 30+ stwierdzam, z całym szacunkiem do dzisiejszej NBA, że jednak lata 90 to było to. Liga pełna barwnych osobowości, może nawet dodatkowym smaczkiem było to nagrywanie na VHS, telegazeta, wycinki, Magic Basketball. Dziś wszystko jest łatwo dostępne + doba internetu. Pozdrawiam z Nowej Soli :)

        0
  1. Szacunek. Świetne wspomnienia i we mnie odżyły na nowo. To boiksko przed blokiem na betonowej oczyszczalni. Linie za trzy którą malowaliśmy sami farbą od ojca kóregoś z chłopaków. Granie do późna przy jednej lampie. Cudowne czasy!

    0
  2. Fajny artykuł Mam podobne wspomnienia i odczucia, tylko od w latach 90 i do końca jego kariery kibicowałem Jasonowi Kiddowi. Wspomnienia, że kiedyś było fajnie, a teraz jest tak sobie pewnie mają związek z upływem czasu, starzeniem się, tęsknotą za beztroską młodością itp. Do tego można dodać niesamowity boom na NBA, koszykówka była sportem numer dwa w Polsce. Co do samej NBA to w latach 90 fajne było to, że praktycznie każda drużyna miała super gwiazdę, która latami ciągnęła zespół do mistrzostwa i była z tą ekipa kojarzona. Teraz jest jak w kalejdoskopie, dwa nieudane sezony i ucieczka do innej drużyny w celu zdobycia tytułu. Dodatkowo dochodzi tworzenie super temów po 3-4 graczy all star w celu łatwiejszego zdobycia tytułu oraz rozłożenia ciężaru liderowania na kilku graczy. Kto nie oglądał NBA w latach 90 ten tego nie zrozumie.

    0