Monroe zaprzeczył, że Pistons zaoferowali mu 60 mln dolarów za 5 lat gry

5
fot. Albert Pena / Newspix.pl
fot. Albert Pena / Newspix.pl

Najczęstszą przyczyną wypadków samochodowych na Alasce są łosie. Wkraczają na drogę i uparcie nie chcą się z niej ruszyć. Greg Monroe wołany jest w Detroit “Moose” (ang. łoś) i stoi na drodze Pistons. Ale w przeciwieństwie do tych łosi z dalekiej północy nie chce w ten sposób demonstrować przywiązania do zamieszkiwanego przez siebie terenu.

Wg doniesień sprzed tygodnia Pistons zaoferowali swojemu zastrzeżonemu wolnemu agentowi pięcioletni kontrakt wart 60 mln dolarów. Informacja Vince’a Ellisa z Detroit Free Press była w te duszne lato pierwszą, która cytowała warunki ewentualnej umowy. Ellis dodał jednak, że Pistons zdjęli tę propozycję ze stołu, kiedy Monroe odmówił.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPacers mogą szukać wymiany dla Roya Hibberta, ale trudno będzie im znaleźć coś wartościowego w zamian
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (129): Nowy sezon na horyzoncie

5 KOMENTARZE