Czy to już koniec San Antonio Spurs?

47
fot. Edward A. Ornelas / Newspix.pl
fot. Edward A. Ornelas / Newspix.pl

To naszło na nas tak szybko.

Jak Russell Westbrook mijając obrońców jak manekiny.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRaport: Stephenson zmienił się po ASG, denerwował kolegów, a Hibbert krytykując go publicznie popsuł atmosferę w szatni
Następny artykułDniówka: 2012

47 KOMENTARZE

  1. Mocne i godne podziwu. To będzie chyba artykuł który większości z nas zapadnie najgłębiej w pamięci.
    Wracając do Spurs to Pop nawet z teamem D-league spokojnie pyknie wynik na miarę play-off. Może nawet z drużyną WNBA dałby rade ;-).

    0
  2. “Co to ma wspólnego z moim ojcem? Nic, trzy lata później żyje i wciąż bierze nocne dyżury.”
    W końcu lekarze to najgorsi pacjenci.
    Szacunek dla taty, za wolę walki o swoje ale także innych życie i za to, że nie przepada za Bryantem:)

    0
  3. Na początku też pomyślałem, że nie a co komentować bo wszystko zostało już powiedziane, ale zmieniłem zdanie. Od czasów ZP1 jestem fanem Twoich wpisów i pewnie jak większość tu obecnych potrafię po tytule, ewentualnie po pierwszych dwóch zdaniach stwierdzić kto pisał poranny recap. To co zawsze mnie fascynowało to Twój specyficzny profesjonalizm, odkąd pamiętam nigdy nie dałeś choćby zerknąć w twoje prywatne życie lub poznać emocje jakie w Tobie siedzą. Najpierw potrafiłeś to genialnie zakamuflować na bitach, a teraz pisząc artykuły. Po co piszę teraz ten cały wywód? Proste, kiedy ktoś taki jak Ty nagle otwiera się w ten sposób i pozwala nam spojrzeć w końcu na dziennikarza sportowego praktycznie jak na starego kumpla, to nie czuję nic prócz ciarek na plecach. Genialny moment dla szóstego gracza. Gratuluję.

    0
  4. Z tym Z-Bo chyba jeszcze wtedy zrobiliście dzień Zacha Randolpha na Zawszepopierwsze, kiedy to twarz Garnetta zastąpił właśnie Z-Bo. Sam nawet do dzisiaj jak w okresie playoffów biegam i natknę się na zapach grilla to myślę właśnie, że to właśnie Z-Bo grilluje ;).

    Świetny tekst bez dwóch zdań.

    0