Czwarta kwarta znów była czasem Miami Heat, 2-1 dla obrońców tytułu

15

lebron james woo

Był czas, gdy LeBron James oceniany był przez pryzmat tego co zrobił, a czego nie zrobił w czwartych kwartach. Jego dwie straty z ostatniej minuty czwartej kwarty meczu nr 6 zeszłorocznych Finałów nieomal stały się głównym, pobocznym tematem lata 2013. Na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów jego Miami Heat wyrośli jednak na najlepszą drużyną NBA w ostatnich częściach spotkań. Wtedy, w ostatnich sekundach meczu nr 6, aż pięć rzeczy musiało pójść po myśli Heat. W końcu rzut Ray’a Allena stał się symbolem całego ich sezonu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: C-c-c-combo breakers
Następny artykułRaport: Cavs nie zaproponują maksymalnej umowy Kyrie’mu Irvingowi

15 KOMENTARZE

  1. Druga połowa meczu to po prostu poziom mistrzowski w wykonaniu MH. Ray zrobił swoje w 4q jak przystało na najlepszego w historii strzelca. Cole pokazał to co wychodzi mu najlepiej, a Wade i LeBron kolejny mecz świetnie prowadzą zespół. Po problemach z G1 ani śladu i liczę że nie spuszczą z tonu kończąc serie 4-1.

    0
  2. Warto wspomnieć o +21 R. Lewisa w tym meczu i naprawdę bardzo dobrej jego obronie na D. Westcie. W zadzie to od jego wejścia Heat zaskoczyli w obronie i ataku. Modliłem sie o szybkie faule beznadziejnego w tym spotkaniu Bosha i lineupie z Lewisem. Pacers ewidentne przegrywają ten mecz w strefie psychicznej, nie koszykarskiej. Tony Brothers podobnie jak Joe Crawford nie powinni sędziowac meczów play-off. Nie chodzi juz o to kogo skrzywdził czy nie, ale ewidentne ta dwójka ZAWSZE chce byc głównym aktorem widowiska. Strach pomyśleć co bedzie jak bedą sędziowac jeden mecz razem.

    0
  3. Kolejne ważne zwycięstwo. Heat wygrali z Pacers drugi mecz pod rząd pomimo jawnego i perfidnego sabotażu ze strony Bosha.
    Bardzo dobra obrona Lewisa na Wescie, Cole jest w tej serii fantastyczny, Wade spłaca kredyt z sezonu regularnego, gdzie przeważnie wypoczywał, James gra dobrze (a wiemy przecież, że potrafi jeszcze lepiej), a Ray Allen pozamiatał w 4 kwarcie.Piękna asysta Haslema do Chalmersa. :-)
    Teraz trzeba wygrać g4 i odebrać Pacers resztki nadziei, że są w stanie w niej jeszcze zaistnieć.

    0