Tony Parker i Manu Ginobili mieli dwa wielkie podania w meczu nr 2 Finałów Zachodu

18
fot. Edward A. Ornelas/San Antonio Express-News/Zuma Press/Icon SMI / Newspix.pl
fot. Edward A. Ornelas/San Antonio Express-News/Zuma Press/Icon SMI / Newspix.pl

“They can all pass, they can all shoot”

San Antonio Spurs zrobili blowout na Oklahomie City Thunder 112:77 w meczu nr 2 finałów Konferencji Zachodniej i prowadzą już 2-0 w serii do czterech zwycięstw.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Oh when the Spurs…
Następny artykułSpurs znowu zniszczyli Thunder, prowadzą 2-0. Tercet Duncan-Parker-Ginobili przechodzi do historii

18 KOMENTARZE

      • No dobra masz jakiekolwiek uwagi do rozwoju Duranta, Westbrooka, Hardena, Jacksona, Adamsa czy Lamba pod Brooksem ? Dawaj …
        W czym jest gorszy od rozwoju Ronda pod Riversem czy dla przykładu Barnesa pod Markiem J, Irvinga w Cavs. Nie potarzaj ciągle frazesów. myśl .. ;-)

        SAS grają kosmos i nie wiem czy ktokolwiek z nimi wygra 2 mecze w serii jeśli Heat się nie przebudzą (chyba nikt nie wątpi, ze Pacers to pykną do zera).

        0
        • wynika z tego, ze to mike brown jest odpowiedzialny za to, ze lebron tak rozpierdala, no zastanow sie krog co ty opowiadasz

          head coach nie jest od rozwijania zawodnikow tylko od zagrywek, prowadzenia meczow i adjustments w playoffach. no i powinien miec charyzme, zeby ta banda chciala go sluchac. brooks nie ma co najmniej 3 z 4 wymienionych rzeczy

          0
        • Mam jedną i podstawową uwagę. Ci gracze jak: Durant, Westbrook, Harden przychodzili do tego klubu, będąc mega utalentowani. Nie wmówisz nikomu, że Brooks ich rozwinął. Gdyby tak było, to Andre Robertson by się rozwinął, Perry Jones byłby kotem w obronie na pozycjach 2-4 w erze smallballu, Lamb siekałby trójki jak szalony po akcjach na zasłonach. Ibaka to wg ciebie pomysł Brooksa czy Presteigo? Bo według mnie GM, to on wybiera w drafcie i gość ma mega rozeznanie i wyczucie. Trzeba też przyznać, że szczęście, bo chciał też brać Thabeeta przed Hardenem i ten zespół nie dotarłby do finałów w 2012 i byłby też w dupie bo nie miałby na dzień dzisiejszy Adamsa i Lamba. Jackson to słabsza kopia Westbrooksa, atletyzm, szybkość, wyjazdy pod kosz. Oni mają talent, a nie rozwinął ich coach. Gdyby Brooks był dobrym coachem, to po timeoutach zdobywaliby więcej punktów. Przeczytaj wczorajsza dniówkę Pawła i zobacz ile punktów zdobywają po takich akcjach. No to jest chore, że nawet nie mają skuteczności na poziomie 50 %, np. 6 timeoutów i 6 punktów. No ludzie to już MDA dawał radę w tej kwestii w LAL. Skończy się tak, że zaraz Durant kopnie ich w dupę, bo Presti argumentów nie ma żadnych, a chce mu zjechać jeszcze z pensji. Serio?! Jeden finał ma przekonać gościa, że będzie wygrywał tutaj tytuły do tego z takim trenerem. Są w stanie przepłacić Ibake i Westbrooka po odejściu Duranta, by tylko ich utrzymać w 2017. Dla mnie ten zespół z Perkinsem za taką kasę i Brooksem z ławki nie zdobędzie tytułu. Ten offseasson to najlepszy moment by się ich pozbyć. Perkins ma spadający kontrakt, mają dwa picki teraz i swój w przyszłym sezonie, można pozyskać jednego gracza i drugiego oddać z Perkiem za kogoś kto pomoże im w grze. Bez obrazy ale Brooks jest mega obsrany w tych OKC. Nie wiem czy czuje presje, czy ma coś z głową, ale jego błędami są:
          a) brak rozwoju młodzieży – gram więcej Butlerem i Fisherem niż Lambem i Jonsem, oni mają w końcu czas na rozwój, nawet w meczach o nic
          b) katowanie Duranta – w końcu jest młody da rade biegać po 46 minut
          c) brak zagrywek – ile maja zagrań dwa, Durant sam im rozpisuje jedno, czyli Brooks oddaje mu 1/3 pensji.

          Mam dość Brooksa w OKc, to jest ta sama sytuacja bo z Brownem w Cavs, gość jedzie na barkach talentu swoich graczy (tam był jeden). Gdyby przyszło mu trenować tankujący zespół, to byłby doskonały, ale przejmując takich Mem, Dallas, Suns tu i teraz idę o zakład, że nie wchodzi do PO.

          0
          • Oczywiście, ze ich rozwinął. Graja tak samo jak w uczelni, czy każdy z nich jest dużo lepszym graczem? Ile w tej lidze jest/było zmarnowanych talentów które poszły w pierwszej 10 draftu? Cała masa. Przepraszam .. sami się rozwinęli ? LeBron tez niesamowicie się rozwinął pod Spo pokazując ile lepszym trenerem jest Spoestra od Browna, choć 4/5 lat temu 3/4 piszących tu użytkowników dałoby się pokroić za wręcz odmienne zdanie.

            W pozostałych sprawach zgadzam się z Tobą w przeważającej większości tego co napisałeś. Nigdzie nie napisałem, ze Brooks jest trenerem który doprowadzi OKC do mistrzostwa. Obecnie mało prawdopodobne (nie tylko ten sezon), że doprowadzi, choć jeszcze 1 miesiąc temu tak uważała blisko 1/3 użytkowników. Czy OKC powinni go wymienić?. Być może tak. Ja zaprotestowałem przeciw bezsensownemu i ciągle powtarzanemu zdaniu, że Brooks jest beznadziejnym/słabym coachem (moim zdaniem nie jest) i że ma dwie zagrywki w playbooku, nawet biorąc to za uproszczenie jest to dla niego krzywdzące. I tego się trzymam, mimo że jak widać nie jest to zbyt popularne ;-). To nie jest słaby coach, bo słaby coach nie robi najlepszego coacha ever 12-3, mającego również silny team. Nie kupuję tego. Ale skoro tak uważasz to może skoryguj tez opinie o Popie ? Słaby coach raczej nie wygrywa ponad 50 meczów przez kilka sezonów z rzędu. Jest po prostu tylko dobry. Czy wystarczający na zdobycie tytułu przez młodzież z OKC to już zupełnie inna kwestia.

            Dallas ma świetnego coacha, a ledwo doczłapali do p-o. To ekipa weteranów i tu masz racje, że nie dla Brooksa. Suns jednak nie weszli do play-off. osobiście uwielbiam Jeffa za grę w Jazz ale poczekajmy z jego oceną. Joerger to również zagadka, zobaczymy w ssocie.

            @sylwek – LeBron przychodził do ligi jako mege-mega-gwiazda i pewny kandydat do walki z Jordanem o GAT. Nie porównuj go ani z Ibaką, Westbrookiem, ani z Hardenem (gra lepiej pod McHallem ? żart) ani nawet z Durantem, który nie potrafił raz dźwignąć sztangi ważącej 83 kg. Nikt z nich nie przychodził z takim hypem. A ciężko powiedzieć aby którymś z nich mógł grac dużo lepiej pod innym coachem (nie wierzę, że Russ byłby bardziej “odpowiedzialny” po prostu nie wierze, to nie jego charakter). ostatecznie mówimy jak sami napisaliście o 3 z 10 i 4 z 20 najlepszych graczy ligi. I wszystkich ich trenował od początku jeden coach i mówicie o nim, że jest to słaby coach nie umiejący wychować, spowodować duży pozytywny progres u swoich graczy.
            To nie ma sensu. Nie mam pytań.

            0
          • Ale który z dzisiejszych All Starów czy zawodników dobijających do tego poziomu gra tak samo jak na uczelni?Przecież każdy z grona tych kilkudziesięciu zawodników rozwinął swoją grę.I co?Ewolucję każdego z nich mamy przypisać konkretnemu trenerowi?Wówczas okazałoby się, że nie ma w tej lidze praktycznie słabych coachów bo Vinniego del Negro uznalibyśmy odpowiedzialnym za rozwój Erica Gordona i Griffina a na konto Wittmana zapisalibyśmy uczynienie z Walla All Stara i progres Beala.Tylko czy to (w realiach NBA) są dobrzy trenerzy?I czy w ogóle zadaniem trenera jest dbanie o rozwój zawodnika w każdym poszczególnym elemencie?Nie wydaje mi się.
            Dziwnym dla mnie jest też podawanie jako argument na obronę Brooksa bilansu head-2-head z Popem.Skoro piszesz, że słaby trener nie może mieć takiego bilansu z najlepszym coachem ever to na logikę rzecz biorąc, zaskakujące jest to, że określasz go tylko mianem dobrego.Jeśli zaledwie dobry trener posiada tak przytłaczający bilans z Popem to zgodnie z twoim tokiem rozumowania albo Brooks zasługuje na miano czołówki trenerskiej NBA albo Pop nie zasługuje na swój tytuł.Tymczasem prawda jest inna i powszechnie znana – sport to nie dodawanie i 1+1 nie zawsze równa się 2.Koszykówka to gra matchupów i po prostu drużyna Brooksa w tym konkretnym zestawieniu czuje się dobrze bo energią, siłą, szybkością tłamsi zbudowany z podstarzałych gwiazd i zadaniowców skład SAS.Aż tyle i zaledwie tyle, a nie opowieści o Brooksie jako kryptonicie na Popovicha.
            I to nie jest też tak, że Brooks jest w powszechnej opinii uznawany za najgorszego trenera ligi czy ostatnią sierotę.To trener ze średniej półki tyle, że biorąc pod uwagę skład jakim dysponuje a także nakreślone cele to zbyt mało.A czasu OKC zostało w tym momencie tak niewiele, że nie jestem pewien czy “tylko dobry” Scott Brooks jest w stanie zapewnić sukces tej drużynie.

            0
          • Jak gra, to gra dobrze. A, że zbyt mało gra to już inna sprawa.
            Uprzedzam ewentualne pytanie, zgadzam się z Brooksem,że go nie wystawia, bo play-offy, tym bardziej starcie ze Spurs, to dla niego zdecydowanie za wysokie progi. Tu się stawia na weteranów, nie żółtodziobów. Gdyby grał Ibaka, Adams ze Spurs nie powąchałby parkietu.

            0
  1. Tak sie tylko przyp… w czwartek z rana ;)
    Wiem, ze w USA komentatorzy (ostatnio?) okreslaja uporzadkowana gre slowem clinic, clinic to, clinic tamto. I teraz czytam tutaj dosc czesto ostatnio klinika gry itd. jakies takie to nijakie, przetlumaczone. Zaraz obok bawisz sie w wyszukane parabole, a tu jak cepem klinika w leb ;)
    Co do meczu, zmasakrowali ich. Tak sobie teraz mysle, ze dla kazdego, kto juz tak nie skacze jak kiedys (starosc nie radosc), ogladanie czegos takiego to miod na serce.

    0
    • Czuje dokładnie to samo, ilekroć słyszę hasło “klinika” na szóstym graczu, budzą się we mnie najgorsze instynkty i mam ochotę zrobić coś okrutnego.Nie wiem, coś w stylu kopnąć małego kotka, opluć bezdomnego, obejrzeć Warsaw Shore.Na serio, chyba żaden inny neologizm, spolszczenie, zwał jak zwał nie działa na mnie bardziej irytująco.

      0