
Ben Gordon był drugim po Glenie Davisie, który rozpoczął rozmowy ze swoją drużyną na temat buyoutu. W tym sezonie był poza rotacją Bobcats, wystąpił tylko w 19 meczach i zapewne doszedł do wniosku, że przydałoby się trochę pograć przed wakacjami, kiedy stanie się wolnym agentem. Fajnie jest siedzieć na końcu ławki zgarniając kolejne czeki ze swojego $13-milionowego kontraktu, ale trzeba pomyśleć o przyszłości, a teraz Ben nie może już liczyć, że w offseason znajdzie kolejnego naiwniaka jak Joe Dumars w 2009. Dlatego chciał opuścić Charlotte mając nadzieję, że któryś z contenderów weźmie go do siebie i w nowych barwach będzie mógł udowodnić, że nadal potrafi być groźnym strzelcem z ławki.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ale się koleś rozmienił na drobne.
Pomyśleć że był wielką nadzieją Chicago przez jakiś czas…
ten zawodnik to jakis joke za darmo bym go nie brał