Thibodeau ograł Lakers i Taj Gibson trafił game-winnera

2

Kilka dni temu Chicago Bulls musieli rozegrać trzy dogrywki, żeby wywieźć zwycięstwo z Orlando. Wczoraj zmierzyli się na własnym parkocie z Los Angeles Lakers i ponownie przedłużył im się mecz .Tym razem jednak wystarczyło tylko pięć dodatkowych minut, chociaż jeszcze na 0.9 sekundy przed końcem był remis. Chwilę wcześniej penetrujący DJ Augustin próbował dostarczyć piłkę do Mike’a Dunleavy’ego znajdującego się w rogu, ale goście przecięli podanie, wybijając piłkę na aut.

Bulls mieli niecałą sekundę i ostatnią szansę na zdobycie zwycięskich punktów wznawiając akcję zza kosza. Tom Thibodeau rozrysował świetną akcję. Czterech zawodników ustawiło się na linii rzutów wolnych, a następnie trzech z nich ruszyło w różnych kierunkach. Noah i Augustin zabrali swoich obrońców na skrzydła, natomiast Butler wypychał Younga do linii końcowej. W tym momencie Taj Gibson ruszył w stronę kosza i miał mnóstwo miejsca, tym bardziej, że Manny Harris był za jego plecami. Dostał podanie, Pau Gasol próbował jeszcze kontestować jego rzut, ale było już za późno. Gibson tuż przed końcową syreną zapewnił Bulls zwycięstwo trafiając lay-upa z lewej strony.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSpurs potrzebują “statement game”
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (odc 15): Co się stało z New York Knicks?

2 KOMENTARZE