
Znacie Lenny’ego Cooke’a? Jeśli nie interesowaliście się gwiazdami licealnego basketu na początku dwudziestego pierwszego wieku (czyli w epoce Przed LeBronem), to to nazwisko może być wam obce. Gdyby 12 lat temu dostęp do informacji byłby taki jak teraz, moglibyśmy śledzić początki jego kariery, tak jak dzisiaj robimy to z Andrew Wigginsem. Niestety w przypadku Cooke’a te początki nigdy się nie rozwinęły i wkrótce stały się końcem.
O jego historii przypomina niedawno zrealizowany film dokumentalny o oczywistym tytule Lenny Cooke. Nie wydaje mi się prawdopodobne, aby miał kiedyś normalną dystrybucję w Polsce, bo znaleźć sportowy dokument w naszych kinach jest misją niemalże niewykonalną. Przy okazji – teraz premierę miał Wyścig Rona Howarda. Jeśli brakuje wam dobrych filmów sportowych, obejrzyjcie go koniecznie, bo jest naprawdę rewelacyjny.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dzięki za info to może być ciekawa historia, ale nie przesadzajmy gdyby był naprawdę tak dobry to daliby mu szansę w lidze. Trzeba mieć nadzieję, że jak nie w kinach to może pojawi się niedługo w sieci :)
Różne chodzą opinie na jego temat, ale jest sporo osób twierdzących, że jednak mógł być kimś w lidze, gdyby miał odpowiednie podejście do gry i ciężkiej pracy. No ale teraz, to wiadomo – można tylko gdybać.
:)) Czytałęm z rok temu ten artykuł w NYTimes. Z ciekawszych rzeczy Noah był jego fanem, a Amare nie mógł go poznać po przytyciu 100 funtów.