LeBron miał trochę pretensji do sędziów po porażce w Chicago

9
fot. The Associated Press

“Nie płacz bracie. Nazywam się Kirk Hinrich i uratuję każdego, gdziekolwiek, przed upadkiem na parkiet”

Dawno, dawno temu kiedy mecze LeBrona Jamesa były jeszcze komentowane przez Austina Carra – wiecie, tego Austina Carra, drugiego najlepszego gracza Cleveland Cavaliers wtedy i teraz – w powszechnym obiegu znajdował się przydomek, który dziś już praktycznie nie istnieje. A szkoda, bo bardzo dobrze określa to kim i czym jest ten prototyp dla swoich niedoszłych mini-wersji typu Tyreke Evans, Eric Bledsoe czy Lance Stephenson.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPodsumowanie dnia: Lakers uciekli ze zwycięstwem z Minny
Następny artykułPhoenix Suns dali wolne Dragicowi w Utah, nie bezcelowo

9 KOMENTARZE

  1. James nie jest pierwszym który musi się z tym uporać, dodatkowo te żale wypłynęły w złym momencie bo po przegranym meczu mają całkiem inny wydźwięk niż gdyby były powiedziane po zwycięstwie. Niemniej James to cyborg, trudno sobie wyobrazić go i poważną kontuzję.

    0
    • To nie PO, po co robić jakieś wojny na tym poziomie rozgrywek

      Nie ma twardziela? Z tego co widzę pamięć króciutka… Nie pamiętamy flagranta Haslema na psycho T za potraktowanie Wade’a?

      Przyjdzie czas będą wojenki (przypominam zeszłoroczną serię z Pacers, która właśnie przez walkę stała się nagle Serią przez duże “s”), teraz jest to bezsensowne. To takie pieprzenie jak o obronie Heat w grudniu. Wszyscy wiedzieli że z czasem wejdzie na wyższy poziom, jak im się zachce, ale ponarzekać zawsze można

      0
  2. Dokładnie, Vojtazzz ma racje. Kibicuje Heat, ale zgadzam się też w 100% z sędziami w powyższych akcjach Tam się należał tylko jeden flagrant i ten flagrant słusznie dostał LBJ.
    Zupełnie inna historia jest kompletnie niepotrzebny udział Wade’a w tym spotkaniu, gdzie był po prostu kula u nogi.

    0
  3. Zgadzam się z LeBronem – jak w obu faulach Panów z CHI nie widzę NIC z koszykówki. Oba są tendencyjne i mają na celu: nie dopuszczenie do akcji rzutowej i zdenerwowanie gracza. Co to ma wspólnego z koszykowa pytam? W ogóle faul Hinricha (chyba dobrze piszę nazwisko tej gwiazdy) jest nieco… futbolowy (amerykański futbol rzecz jasna). No łapać gracza w pół rękoma? E e, nieładnie.

    0
    • W NBA takie faule są puszczane jako normalny faul bardzo często i nie dziwie się, że tym razem też tak było to zinterpretowane. Gdyby się uprzeć to Kirk był tam na pozycji przed Jamesem, ale nie był w bezruchu wiec tak czy siak faul to czemu miałby nie przeszkodzić mu bardziej w rzucie idąc za starym koszykarskim powiedzeniem, jak już musisz sfaulować to sfauluj tak, żeby(przeciwnik) nie trafił.

      0
  4. no i chyba dochodzimy do sedna tego aspektu. Czy nie wydaję się Wam, że Liga (sędziowie) zbyt liberalnie podchodzą do tych perfidnych, mocnych, bardzo mocnych fauli? To co się dzieje w Europie z faulem niesportowym jest wielkim przegięciem (byle mocniejszy zamach ręką i już taki faul) ale w NBA moim zdaniem w drugą stronę przeginają jak np. w sytuacji OJ Mayo łapiącego od tyłu, w pół Griffina w ataku sam na sam z koszem. Te faule na serio sprawiają wrażenie niebezpiecznych. I dziwi mnie, że Liga pozwala na coś takiego. Dla mnie czymś innym jest gra fizyczna, walka pod koszem itp, a czymś innym perfidne i niebezpieczne zagrania, gdzie faulujący nawet nie wie gdzie jest piłka.

    0