AAU

Amateur Athletic Union, czyli po polsku Związek Sportów Amatorskich. Organizacja starsza niż sama koszykówka, bo założona jeszcze w 1888 roku. Przez pierwsze 90 lat swojego istnienia była najważniejszą organizacją sportową w Stanach Zjednoczonych, reprezentując kraj w międzynarodowych strukturach sportowych i współpracując ściśle ze związkiem olimpijskim. W tamtych czasach to właśnie AAU regulowała zasady obowiązujące w amatorskim sporcie USA.

Wszystko zmieniło się w 1978 roku, gdy prezydent Jimmy Carter podpisał ustawę o sporcie amatorskim, która powołała do życia Amerykański Związek Olimpijski i zapewniła sportowcom ochronę prawną. Ustawa była wynikiem niezadowolenia z polityki AAU, która niedostatecznie dbała o dogodne warunki dla swoich sportowców i ustalała arbitralne zasady, z których najgłośniejszy był zakaz uczestnictwa w biegach ulicznych przez kobiety (zasadę tę po raz pierwszy złamał maraton nowojorski w 1970 roku). Wraz z prezydenckim podpisem AAU straciła wszelkie wpływy w sporcie amatorskim.

Dlaczego piszemy o tym w słowniczku koszykarskim?

Otóż, po 1978 roku związek został zmuszony do zmiany profilu swojej działalności i zaczął na masową skalę organizować zawody sportowe na poziomie lokalnym. Jedną z najsilniejszych sekcji AAU szybko stała się koszykówka. Organizowane pod egidą AAU ligi i zespoły szybko zaczęły przyciągać najbardziej utalentowanych młodych graczy głodnych rywalizacji poza halami swoich szkół. To z kolei pociągnęło za sobą zwiększenie zainteresowania tego typu rozgrywkami.

Na zawodach organizowanych pod egidą AAU szybko zaczęli pojawiać się trenerzy, agenci i sponsorzy, chcący wyprzedzić innych w poszukiwaniu nowych młodych gwiazd. Wraz z nimi pojawiły się oczywiście duże pieniądze. Z tego powodu AAU ma wśród koszykarskiej społeczności kontrowersyjną opinię. Z jednej strony daje młodym graczom szansę, by pokazali się na większej scenie, często pozwalając im mierzyć się z lepszymi rywalami. Z drugiej strony koszykarscy puryści narzekają, że rozgrywki AAU są jedynie pokazami i uczestnicząc w nich młodzi zawodnicy nie rozwijają swoich umiejętności, a jedynie popisują się przed – często podejrzanymi – agentami i łowcami talentów.

Gracze grający pod okiem AAU często zdobywali sławę już w bardzo młodym wieku, co nie zawsze odbijało się korzystnie na ich karierze. Tak na przykład było w przypadku Renardo Sidneya, którego historię opisywaliśmy kiedyś na łamach Szóstego Gracza.