James Johnson

#16 niski skrzydłowy

Data urodzenia: 20.02.1987 w Cheyenne
Wzrost i waga: 206 cm /111 kg
Uczelnia: Wake Forest
Draft: 2009: 16 pick – Chicago

[post_list name=”heat”]

⌨ zaawansowane statystyki

Charakterystyka:

Problem analityki. Co roku piszemy o Johnsonie to samo i co roku niewiele się zmienia. Mr Fluke. Potrafi przejąć kilka minut meczu i kilka kompletnie zawalić. Potrafi trafić dwie trójki i rzucić zaraz dwa airballe. Zostańmy przy tym, że czas działa na jego korzyść i zmiany jakie zachodzą w NBA coraz mocniej przesuwają go z pozycji nr 3 na pozycję smallballowej czwórki i kto wie czy może nawet nie wyżej. Tylko dwóch wingmanów NBA trafiało gorzej za 3 ze szczytu/skrzydeł niż jego fatalne 15%. I to po 22% w sezonie 2013/14… Johnson był za to absolutną czołówką obwodowych w punktach PER-48 jakie zdobywał po swoich penetracjach (8.4). Taki gracz. Bardzo dobry driver, solidny obrońca i fatalny shooter. Można mieć wątpliwości co do jego etyki pracy i dlaczego po tylu latach nie zrobił z siebie lepszego gracza. Nieodpowiedzialny. Trudny charakter. To jego drugi rok kontraktu w Raptors i ostatni.

2014: Potwornie silny wingman, który nie chce się zgodzić na rolę 3-and-D. Johnson tak naprawdę nie umie rzucać (32% z akcji catch-and-shoot, 26% z pull-up jumperów), a w obronie grając jako trójka ma spore kłopoty z pilnowaniem graczy, gdy ci wykorzystują zasłony. Mógłby jednak ewoluować w tę stronę, gdyby nie to, że jest w nim trochę Borisa Diawa, czyli inklinacji do bycia showmanem, jednoosobowym bandem – być może dlatego kiedyś próbował kariery w ringu. Potrafi jednak bronić obręczy (44% to Top3 wynik wśród wingmanów, którzy rozegrali minimum 500 minut) i jeżeli kiedykolwiek zajmie się na poważnie rzutem z dystansu, to jest przed nim kariera smallbalowej czwórki. Kevin Durant w kilka minut serii z Grizzlies ośmieszył go i być może na zawsze pożegnał marzenia o efektywnej obronie z pozycji nr 3. Johnson jest po prostu zbyt ciężki, aby szybko przesuwać stopy za aktywniejszymi, lżejszymi graczami. W Toronto mogą go próbować na obu pozycjach i na pewno będzie miał momenty, w których porwie tłum, ale zaraz przytrafią mu się mecze, w których popełni 3-4 straty w 15 minut z ławki. Zbyt chimeryczny, zbyt mało pracujący nad swoim rozwojem. To jego druga szansa w Toronto.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.