Thabo Sefolosha

#25 rzucający obrońca

Data urodzenia: 2.05.1984 w Vevey
Wzrost i waga: 201 cm / 98 kg
Kraj: Szwajcaria
Draft: 2006: 13 pick – Philadelphia

[post_list name=”hawks”]

zaawansowane statystyki

Charakterystyka:

Jego pierwszy sezon w Atlancie zakończył się w pechowych i przedziwnych okolicznościach. Był on jednak już wcześniej rozbity kontuzjami. 31 stycznia Sefolosha naciągnął mocno mięsień prawej łydki i wrócił do gry dopiero po sześciu tygodniach. Ale szybko rekontuzjował łydkę. Gdy wrócił ponownie, po dwóch tygodniach, na początku kwietnia został zaatakowany przez nowojorską policję niedaleko klubu nocnego, pod którym ugodzony nożem został Chris Copeland. NYPD, powalając Sefoloshę na asfalt, złamało mu kość strzałkową i Sefolosha doznał też uszkodzenia więzadła w nodze. Nie wrócił już do gry. Po operacji rozpoczął w sierpniu powrót na parkiet, ale we wrześniu bóle w nodze powróciły. Dodatkowo doznał też skręcenia kostki. Od pierwszych dni października brał udział w rozprawie, która toczyła się przeciw niemu w Nowym Jorku. Sefolosha nie przyznał się do zarzutu utrudniania pracy policji. Zarzuty zostały oddalone. Po zmianie klubu z Thunder na Hawks rozegrał 52 mecze i był 2. w całej NBA w poprawie procentu piłek zbieranych na defensywnej desce. Pracował ciężko w obronie, zmieniając DeMarre’a Carrolla, ale trafił tylko 25 trójek w 52 meczach i wciąż był pozostawiany bez krycia. W ostatnich dwóch sezonach zupełnie stracił pewność rzutu. Jego sezon 2012/13, w którym trafił 108 z 258 (41,9%) wygląda coraz bardziej jak „fluke”. Bardzo szybko jednak odnalazł się w nowej drużynie. Hawks byli aż o 7.4 punktów na 100 posiadań lepsi, niż wtedy gdy siedział na ławce. Od czasu, gdy w styczniu doznał kontuzji łydki po raz pierwszy, potem już nigdy nie byli tak dobrzy. Przypadek? Tak, ale Sefolosha pokazał swoją wartość jako solidny zmiennik na 15-20 minut, role-player i już raczej nie starter.

2014: Specjalista 3-and-D, który przestał dostarczać trójki. Rozegrał bardzo słaby sezon i jeszcze gorsze playoffy, kończąc je w głębi ławki Thunder. To był anty przykład contract-year. Zupełnie stracił skuteczność na dystansie trafiając tylko 31.6% rzutów za trzy, w tym 34.1% z rogów, gdzie wcześniej był jednym z najlepszych w lidze. W tej sytuacji można się zastanawiać czy dwa sezony, w których miał skuteczność na poziomie 42%, to nie był przypadkiem fluke? Tym bardziej, że łącznie w pozostałych latach trafił tylko 30.7%. Jego największą wartością pozostawała defensywa, ale nawet ona nie była na takim poziomie, żeby rekompensować jego minusowość w ataku. Przydawał się w obronie pick-and-rolli, zatrzymywał rywali w izolacjach i zaliczał dobre 1.8 przechwytów PER-36, ale ostatecznie Thunder tracili dokładnie tyle samo punktów, obojętnie czy był na parkiecie czy na ławce.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.