Dniówka: Warriors mogą być bez Iguodali. Najwyższy czas, żeby Chris Paul przyszedł do gry

3
fot. League Pass
fot. League Pass

Houston Rockets odpowiedzieli po porażce na otwarcie serii dominującym zwycięstwem różnicą 22 punktów w meczu numer dwa, na które w jeszcze bardziej imponującym stylu odpowiedzieli Golden State Warriors i na własnym parkiecie rozjechali rywali na +41. Co czeka nas dzisiaj? Dostaniemy wreszcie jakiś wyrównany pojedynek?

Wczoraj w Cleveland co prawda uniknęliśmy kolejnego blowoutu, ale emocji znowu było niewiele, ponieważ był to już czwarty z rzędu mecz Finałów Konferencji, w którym od drugiej kwarty prowadzenie się nie zmieniło.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (628): Ćma Barowa
Następny artykułWake-Up: Był crunch-time! Rockets wygrali w Oakland i jest remis w Finale Zachodu

3 KOMENTARZE

  1. LNie chcąc przereagowywac powiem że dzisiejszy mecz to must win dla Rockets. Nie wyjdą z 3-1 nawet na swoim boisku. Niestety ich problemem jest że nawet w dobry strzelecki dzień GSW to jedyna drużyna która może mieć lepszy a defensywnie jedzą ich. Curry to juz nie taka wielka dziura a jednak CP3 wcale nie poczuje się lepiej bo zamiast Igoudali na sobie zobaczy Thompsona. Co nie zmienia faktu że Iggy to ważny zawodnik w rotacji. Livingston pewnie zagra więcej. Oby dalej się na Koźle bawił jak ostatnio. Liczyłem na emocje ale chyba jednak Warriors!

    0