Wake-Up: Kolejna porażka Cavaliers u siebie. 15 kolejnych zwycięstw Houston – wielki mecz z Celtics

10
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

Jedna noc i Minnesota Timberwolves pomimo tego, że nie grali w sobotę, to z 7. miejsca awansowali na 4. miejsce.

Tak się obecnie gra w Konferencji Zachodniej. Jest tłok i ścisk. Każdego dnia można przypiąć się do terminarza i pisać wielkie historie o wielkich drużynach. Są jednak tylko dwie wielkie drużyny w Konferencji Zachodniej i jedna z nich grała w sobotę.

W jednym z najlepszych meczów sezonu Rockets przetrwali w końcówce Boston, faulując i nie pozwalając Celtics na rzuty za trzy. W Cleveland mieliśmy za to powrót do cichej hali Quicken-Loans Arena, gdzie po słabych występach Cavaliers ludzie boją się buczeć, bo Król odejdzie. 5 mecz z rzędu wygrali Los Angeles Lakers, w dodatku w San Antonio i to w dużej mierze dzięki Lonzo Ballowi. Nie może być lepiej.

Orlando – Memphis 107:100 (Vucević 19 – McLemore 20)
Cleveland – Denver 117:126 (L.James 25/10/15 – G.Harris 32, Barton 23/8/7)
Miami – Detroit 105:96 (Olynyk 17 – Griffin 31, Drummond 22/18)
Houston – Boston 123:120 (E.Gordon 29, Harden 26/7/10 – M.Morris 21)
San Antonio – LA Lakers 112:116 (Pau 19/10/8 – Randle 25, Ball 18/7/11)
Portland – Oklahoma City 108:100 (McCollum 28/8/6 – Westbrook 30/11/6)
Sacramento – Utah 91:98 (Fox 17 – Mitchell 27)

1) Oto ciekawe informacje z Nowego Jorku. Wg Stefana Bondy’ego z New York Daily News, Knicks zaczynają przerabiać Franka Ntilikinę z rozgrywającego na rzucającego obrońcę, bo “nie jest wystarczająco szybki w koźle” i ma “wzrost i zasięg ramion pozwalające mu kryć rzucających obrońców”. Frank ogląda taśmy DeMara DeRozana… Tak jest napisane w artykule.

2) A tu definicja szybki w koźle:

3) San Antonio Spurs lecą w dół tabeli Konferencji Zachodniej bez Kawhi’a Leonarda i teraz też bez LaMarcusa Aldridge’a, który w mijającym tygodniu skręcił kostkę. W dodatku stracili dwucyfrową przewagę w 6 ostatnich minutach sobotniego meczu i teraz my w niedzielę rano musimy wklejać ten brzydki rzut Lonzo Balla, bo okazał się być kluczowy:

I poprzedziła go akcję wcześniej jeszcze jedna trójka, ładniejsza. Ball – 18 PKT, 7 ZB, 11 AST – trafił 13 z 26 w ostatnich pięciu meczach, w tym career-high sześć w sobotę. Życiowy streak.

To 5 z rzędu zwycięstw dla klikającego ataku Lakers z Juliusem Randle’m, Ballem, Isaiah Thomasem, za to już bez Jordana Clarksona i Brandona Ingrama, który w poprzednim meczu kontuzjował mięsień zginacz w lewym biodrze.

Szanse Celtics na przejęcie wyboru nr 2-5 draftu maleją z każdym dniem. Inaczej, ten wybór trafia do 76ers. Lakers nie tankują, dlatego grają i grają dobrze.

Spurs wygrywają tylko z Cleveland. Lakers grają z Cleveland w tym tygodniu.

4) W Houston to był świetny mecz, który rozczarowująco i analitycznie się skończył.

Greg Monroe – 18 PKT – i rezerwowi Celtics nie spuścili głów i prowadzili w Houston już 47-38 po trzech minutach drugiej kwarty. Boston kontrolował tempo i klikał, trafiając 8 trójek już do przerwy. Oba zespoły zmieniały krycie często – tak się teraz gra. Nikt nie prowadził dwucyfrowo – nie w tym meczu.

Rockets stracili z oczu Terry’ego Roziera na 4 min. przed końcem i ten trafił za trzy z lewego rogu na 113-107. Rzadko, niezwykle rzadko Rockets grają w tym sezonie pod presją, goniąc. Mieliśmy okazję się przekonać, jak sobie z tym poradzą. Kyrie Irving zamienił layup na in-and-out – 6/17 FG, tylko 18 PKT – ale to PJ Tucker trafił za 3 z rogu na 113-110. Zaraz Heezy był w transition pod koszem.

Potem mecz przejął nagle Trevor Ariza – 21 PKT – za trzy, w obronie i kontrataku – Rockets wyszli na prowadzenie 117-115 na 93 sek. przed końcem.

Sekwencja w ostatniej minucie była… dziwna.

Al Horford nie trafił króliczka na remis, zebrał jednak po sobie piłkę. Nagle wszyscy chcieli timeoutu. Nikt nie dostał. Horford nie podał w te ręce co trzeba. Było 16 sekund do końca.

To nie mogło się tak po prostu głupio wszystko skończyć:

Nie był to jednak najlepszy wieczór dla kandydata nr 1 do MVP. James Harden – 6/18 FG, 26 PKT – po kilku kolejnych wymuszonych rzutach z daleka nie trafił drugiego wolnego na 6.1 sek przed końcem.

Celtics przejęli piłkę po długim instant-replay’u, tylko że PJ Tucker sfaulował od razu Irvinga. Kyrie trafił pierwszy, próbował spudłować drugi, ale:

CP3 po nim trafił dwa i Rockets raz jeszcze faulowali Boston, nie chcąc dopuścić Celtics do rzutu za trzy.

Przy 119:122 na 2.8 sek. przed końcem, nie mając już timeoutu, Kyrie trafił pierwszy, drugi spudłował specjalnie, ale nie trafił w tablicę.

Piłka, mecz, Houston?

Nie tak szybko:

123:120 Rockets.

15 zwycięstw z rzędu, 32-1 z Paulem, Hardenem i Clintem Capelą. Kyrie 0/2 w intencjonalnym pudłowaniu rzutów wolnych w Houston.

Czas na kilka ciekawych meczów z udziałem Rockets. Goszczą teraz w Oklahomie, potem w Milwaukee i Toronto.

5) Steven Adams kiedyś spuści wszystkim łomot i powie co naprawdę o tej całej lidze myśli.

To nie był jeszcze ten moment.

Mecze Thunder i Blazers w Portland to w tej dekadzie klasyki. Aldridge, Ibaka nie grają już, ale zawsze jest tak, jak wyżej. W dodatku teraz w tym labiryncie Konferencji Zachodniej jedno zwycięstwo w takim meczu przerzuca Cię na chwilę przez górkę, inne zrzuca. Nikt nie powinien patrzeć w tabelę. Tylko Stan Van Gundy.

Gwiazdy stawiły się, ale oba zespoły potrafią bronić. Carmelo dostał wolne – mówimy o gwiazdach. To Blazers jednak dostali u siebie pomoc od kilku role-playerów, chociaż nie wszyscy z nich są zdrowi. W mgnieniu oka, mimo back-2-backu, Russell Westbrook wrócił jednak Thunder do gry na 4 min. przed końcem. Szybki run 7-0 i było tylko 95-92 dla Portland.

Zach Collins – 12 PKT – nie spodziewał się,  że będzie grał do ostatnich minut tego meczu.

Tymczasem to nr 10 ostatniego draftu trafił za trzy na dwie minuty przed końcem i Blazers prowadzili już 102-94. Zaraz złe podanie do Evana Turnera i stratę zamienił na blok przy obręczy na Paulu George’u i Blazers nie oddali już tego nigdy.

106:100 Portland.

Zwycięstwo z rzędu: 6.

Miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej: 3.

Westbrook spudłował 19 rzutów, Damian Lillard 13 rzutów, a Paul George wszystkie siedem swoich trójek i po Weekendzie Gwiazd nie jest już tak gorący jak przez poprzedni miesiąc. We wtorek Oklahoma podejmuje Houston.

6) Here’s Larry:

To w Cleveland? To był back-2-back dla Denver, w dodatku po meczu u siebie – całkiem poważny test w trzecim meczu po powrocie Paula Millsapa, w pierwszym powrocie Richarda Jeffersona do Cleveland i powrocie J.R’a Smitha po rzuceniu talerzem zupy w Damona Jonesa.

I Denver dominowało w pierwszej kwarcie w ataku, trochę ziewając. Jeśli Will Barton rzuca 15 punktów do przerwy, musisz raz jeszcze zrewaluować swoją obronę.

73 punkty położyli Nuggets w Quicken Loans do przerwy. I choć nie było wątpliwości, że Cavaliers wrócą i wrócili, to przegrali, raz jeszcze, czwarty mecz u siebie po Weekendzie Gwiazd.

Gary Harris – 32 PKT, 6/10 3PT, 0 STRAT – mroził:

126:117 Denver. W Quicken-Loans cisza.

Cavaliers przegrali 4 z 5 ostatnich meczów na swoim parkiecie: z Nuggets, Sixers, Spurs bez Kawhi’a i Wizards bez Walla. Pokonali tylko Nets, i to 129:123 w crunchtime.

To jest Twój klub Cleveland. Na horyzoncie trasa 6 meczów.

7) Utah Jazz są 14-4 od czasu powrotu Rudy’ego Goberta, wygrali 8 meczów z rzędu na wyjeździe (Jazz) i ziewali w back-2-backu w Sacramento 98:91. Po raz 13 z rzędu przegrali Memphis Grizzlies, którzy nie mieli jakiegokolwiek powodu grać w Orlando. 107:100 Magic i w drugim meczu po powrocie drugi raz przeważnie kontuzjowany rookie Jonathan Isaac miał dobre momenty po bronionej stronie boiska – dwa przechwyty i cztery bloki w 33 minuty.

Blake Griffin wreszcie czuł rzut i zdobył 31 PKT, ale jego superzmęczeni Detroit Pistons – 5 meczów od niedzieli, cztery na wyjeździe – planowo nie dali rady w Miami 96:105. Są 1-5 po All-Star Game. Przed nimi mecze w Cleveland, w Utah, w Denver, w Portland i w domu z Toronto. Good luck. Coraz bliżej pojedynku Toronto z Miami w I rundzie play-offów.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPrzerwa na Żądanie EXTRA: Alternatywa dla NCAA?
Następny artykułWake-Up: Oscar dla Kobiego. Comeback Bucks z Sixers. 8 wygrana Pelicans. Game-winnery

10 KOMENTARZE

  1. Rzeczywiscie ten mecz byl super, czulo sie playoffs. Boston ma jeszcze wielkie rezerwy – bardzo slaby mecz Horforda i niejaki Irvinga. Gdyby Irving trafił na +8 po wejsciu pod kosz (pilka sie wykręcila, a tak poszla kontra i zrobilo sie +3) na ok. 2,5 min. przed koncem, to chyba by juz tego nie wypuscili. Po tym meczu jednak chyba Celtics jawią mi sie jako faworyci wschodu. Finaly obu konferencji będą pyszne (celtics- raptors oczywiscie:)

    0
  2. obejrzałem mecz Cavsów jednym okiem bo w już w robocie i przy robocie, ale odniosłem wrażenie że LBJ nie broni, zaraz wróci Love, zaczną się Playoffy i może się okazać że zmotywowany James znowu wprowadzi Cavs do finałów choć się na to nie zanosiło

    mecz Houston – Boston faktycznie bardzo dobry, w tym Houston to oni tacy miśkowaci są nie? Harden, Gordon, Tucker nawet Paul, takie nabite chłopaki

    nie ufam Toronto, kto dostał wpierdziel z pierwszego miejsca w pierwszej rundzie? Miami w 99, może czas na małą rehabilitacje i ostatni wielki taniec Wade’a, #pieprzyć analityke

    0
    • Ja nie ufam nikomu ze wschodu.Dla mnie nie ma tam kandydata do misia i tylko plaga kontuzji GSW HOU może to zmnienić.Toronto może odpaść w pierwszej rundzie jak i nie przegrać więcej niż dwóch meczów w każdej serii Loteria.

      0
  3. Houston z zeszłego sezonu by poddało ten mecz po 40 minutach.Dziś ten zespół jest twardy i ma wspólny cel.Starają się w każdym posiadaniu i mogą punktować wieloma graczami na wiele sposobów.Tucker Luc i A3za oddają zdrowie dla zespołu w obronie.Jest dobrze.

    0