Wake-Up: Blok i buzzer-beater clutch LeBrona w strzelaninie z Wolves

22
fot. League Pass
fot. League Pass

Dzień po ośmieszeniu się w Orlando, Cleveland Cavaliers wrócili do własnej hali i wreszcie przyszli do gry, zapewniając nam świetne widowisko. Co to był za mecz. Stoczyli niezwykle wyrównany, wielki pojedynek strzelecki z Minnesotą Timberwolves, który został przedłużony o dodatkowe pięć minut i zakończony w fantastycznym stylu przez LeBrona Jamesa.

Poza tym meczem w Cleveland to była bardzo spokojna noc. Także na rynku transferowym, gdzie mimo zbliżającego się ogromnymi krokami trade deadline mieliśmy tylko jedną wymianę – New York Knicks wysłali Willy’ego Hernangomeza do Charlotte. LA Clippers natomiast sfinalizowali przedłużenie kontraktu z Lou Williamsem, podpisując bardzo korzystnie wyglądającą, 3-letnią umowę na $24 miliony z niegwarantowanym ostatnim sezonem.

Wygląda na to, że wszyscy czekają z ruchami do ostatniej chwili przed trade deadline, zobaczymy jak to się skończy. Okienko transferowe zostanie zamknięte dzisiaj o godzinie 21 naszego czasu.

Brooklyn @ Detroit 106:115 (Crabbe 34 – Griffin 25)
Houston @ Miami 109:101 (Harden 41 – Richardson 30)
Minnesota @ Cleveland 138:140 OT (Butler 35 – James 37)
Utah @ Memphis 92:88 (Rubio 29 – Harrison 23)
San Antonio @ Phoenix 129:81 (Aldridge 23 – Len 14)
Indiana @ New Orleans [przełożony]

* W ostatniej akcji regulaminowego czasu gry LeBron James nie trafił kontestowanego przez Jimmy’ego Butlera jumpera, ale w dogrywce był już clutch i przejął ostatnie sekundy meczu.

Najpierw miał świetny blok na próbującym rzucić game-winnera Butlerze. Pierwszy i jedyny blok Cavaliers w tym meczu.

Gospodarzom została jedna sekunda na rozegranie akcji po timeoucie. To wystarczyło, żeby LeBron zapewnił im zwycięstwo i równo z końcową syreną trafił fade away’a nad Butlerem. Bang!


James miał triple-double 37 punktów (5/7 za trzy), 15 asyst i 10 zbiórek w 48 minut, po tym jak poprzedni pojedynek z Butlerem zakończył z dorobkiem ledwie 10 punktów. Tym razem obaj liderzy grali świetnie. Butler zanotował 35 punktów (4/5 za trzy), 5 zbiórek i 6 asyst.

Karl-Anthony Towns ani razu nie pomylił się zza łuku trafiając 6/6 na 30 punktów i zebrał 10 piłek. Drugim strzelcem Cavs był JR Smith, zaliczył sześć trójek i 20 punktów.

Przez całe 53 minuty to był niezwykle wyrównany mecz, mieliśmy 34 zmiany prowadzenia, 16 remisów i nikt nie uzyskał dwucyfrowej przewagi. I też przez całe spotkanie obie drużyny były on fire trafiając łącznie aż 40 trójek, co jest nowym rekordem NBA. Skuteczność zza łuku wynosiła 54%, a w sumie każda drużyna trafiła ponad 58% swoich rzutów. Już w regulaminowym czasie gry zdobyli 258 punktów. To była prawdziwa strzelanina, nie koszykówka Toma Thibodeau.

* Jazz pozostają najgorętszą drużyną ligi (siedem zwycięstw z rzędu), choć po tym jak w czterech poprzednich meczach za każdym razem zdobywali co najmniej 120 punktów, teraz nie dobili do 100. To jednak nie przeszkodziło im w pewnej wygranej w Memphis. Ricky Rubio zdobył 29 punktów, a 18 dołożył szykujący się do transferu Rodney Hood (“My gut feeling is that I won’t be here by the deadline.”). Dla Grizzlies career-high 23 rzucił Andrew Harrison.

* Spurs byli bezlitośni dla Suns i zupełnie rozjechali ich na oczach kibiców w Talking Stick Resort Arena. 28-9 po pierwszej kwarcie, +38 do przerwy, +47 po trzeciej kwarcie i gospodarze dopiero w ostatnich sekundach uratowali się przed 50-punktową porażką.

To wyrównany rekord najbardziej dotkliwiej porażki w historii Suns. Również różnicą aż 48 punktów przegrali mecz otwarcia tego sezonu.

Suns grali bez Devina Bookera i Tysona Chandlera. Spurs w drugiej kwarcie stracili Dejounte Murraya, który skręcił kostkę.

* Blake Griffin pozostaje niepokonany w Detroit. W pojedynku z Nets zdobył 25 punktów, z czego 11 w czwartej kwarcie, trafiając przede wszystkim dwa kolejne rzuty (w tym pull-up trójkę), gdy rywale zbliżyli się na trzy punkty. Andre Drummond miał 17 punktów i aż 27 zbiórek. Dla Pistons to piąta wygrana z rzędu.

W ekipie gości w czwartej kwarcie gorący zrobił się Allen Crabbe, który zanotował wtedy 19 ze swoich 34 punktów i trafił w sumie 6 trójek.

* James Harden miał 41 punktów, Chris Paul zaliczył 24-7-7 i Rockets pokonali gospodarzy w Miami, przedłużając swoją serię do sześciu zwycięstw.

“We got two assassins out there.” Mike D’Antoni

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFantasy 6G: Bombowe emocje
Następny artykułDniówka: Ostatnie godziny do trade deadline. Hernangomez w Hornets. Przedłużenie Lou Willa

22 KOMENTARZE

  1. Sędziowie w meczu Cavs vs Wolves chyba zapomnieli jak się używa gwizdków przeciwko drużynie gospodarzy, bo tyle było kontaktu w penetracjach Teague i Butlera pod koniec regulaminowego czasu gry, że ocierało to się o walki MMA…

    0
  2. Ty Lue when informed of Isaiah Thomas’ critique of the Cavs coaching staff’s inability to make in-game adjustments: “That’s not true”

    Dzień bez dramy w Cavs, dniem straconym :D

    Ależ ten mały jest kancerem szatni. Ego rozdmuchane na potęgę. I on chce maksymalny kontrakt – LOL. Jak tak dalej pójdzie to skończy w Turcji, Izraelu lub Chinach.

    0
    • Tez sledze jak ten maly IT gada glupoty. Jest takie powiedzenie ze male jest wredne. Chyba cos w tym jest…

      A tak serio Brad Stevens wiedzial jak sprawnie IT ukryc. Zminimalizowac jego wady uwtpuklic zalety. Jasne dla mnie bylo juz wczesniej ze wokol IT nie zbuduje sie mistrzowskiej druzyny, za duze dziur z nim trzeba latac.

      0