Wake-Up: Porzingis zerwał ACL. Blowouty Raptors na Celtics i Thunder na Warriors. Dunk Antka!

26

porzingis

To miała być ekscytująca noc w NBA, ale w dwóch najważniejszych meczach obejrzeliśmy blowouty w wykonaniu Toronto Raptors i Oklahomy City Thunder, Cleveland Cavaliers znowu się skompromitowali, a główną historią jest kontuzja Kristapsa Porzingisa.

KP (10 punktów i 3 bloki w 11 minut) doznał urazu lewego kolana w drugiej kwarcie pojedynku z Milwaukee Bucks i potrzebował pomocy, żeby opuścić parkiet.

Potem pojawiły się jeszcze optymistyczne doniesienia, że Porzingis może chodzić o własnych siłach i czuje się OK, ale to było zanim udał się na badania do szpitala. Wynik rezonansu magnetycznego niestety potwierdził najgorsze – zerwane ACL.

To oznacza koniec sezonu dla Porzingisa i koniec marzeń New York Knicks o pogoni za playoffami.

Cleveland @ Orlando 98:116 (James 25 – Simmons 34)
Boston @ Toronto 91:111 (Rozier 18 – Lowry 23)
Memphis @ Atlanta 82:108 (Chalmers 13 – Schroder 22)
Houston @ Brooklyn 123:113 (Harden 36 – Carroll 21)
Milwaukee @ New York 103:89 (Antetokounmpo 23 – Kanter 19)
Washington @ Philadelphia 102:115 (Beal 30 – Embiid 27)
Oklahoma City @ Golden State 125:105 (George 38 – Durant 33)
Phoenix @ LA Lakers 93:112 (Warren 24 – Ingram 26)

* Bucks w drugiej połowie przeszli się po Knicks, a Giannis Antetokounmpo popisał się wsadem sezonu, dosłownie przeskakując Tima Hardawaya:

“I did not see Tim Hardaway under me. I just went up there and just went hard and tried to get the ball and dunk the ball.

I know a lot of people are going to reach [out to] me and ask me about the dunk, what happened, how I feel about it, which one’s better, mine or Vince. But it was just a good play.”

Antek miał 23 punkty, 11 zbiórek i 6 asyst. W Knicks najlepszy był Enes Kanter z double-double na 19 punktów i 16 zbiórek.

* Thunder po raz drugi w tym sezonie przeszli się po Warriors, od samego początku dominując mecz w Oakland swoją energią i intensywnością gry. Russell Westbrook był rewelacyjny w pierwszej kwarcie, w której zdobył 21 ze swoich 34 punktów. Miał też 9 zbiórek i 9 asyst. Paul George rzucił 38 punktów i Warriors nie byli w stanie zatrzymać ataku gości, natomiast PG wykonał też świetną pracę w obronie i zaliczył 6 przechwytów. Thunder nie przeszkodziło nawet to, że już na początku spotkania Carmelo Anthony skręcił kostkę i nie wrócił do gry.

Russell Westbrook and Paul George outscored the Warriors Big 4, 72-71. In their first matchup this season, the Thunder Big 3 outscored the Warriors Big 4, 76-58. [ESPN Stats & Info]

Warriors przegrali drugi mecz z rzędu i jest to ich pierwsza seria porażek w tym sezonie. Kevin Durant miał 33 punkty, ale nie był w stanie pociągnąć gospodarzy i popełnił też 5 z 25 strat drużyny. Splash Brothers złożyli się na 4/15 za trzy.

Warriors są 1-4 przeciwko Rockets i Thunder.

Sędziowie też nie mieli dobrego dnia i w tej akcji odgwizdali faul:

* Raptors zdominowali pojedynek na szczycie Wschodu, dzięki czemu przybliżyli się na jeden mecz do pierwszego miejsca. Już w drugiej kwarcie uciekli Celtics, na przerwę schodzili mając 21 punktów przewagi, a po przerwie nie pozwolili rywalom na żadną próbę comebacku. Kyle Lowry trafił 6 trójek na 24 punkty. Swoje zrobili również rezerwowi, wśród których 20 punktów zdobył CJ Miles (5/7 za trzy). Gościom nie pomógł powrót Kyrie’ego Irvinga, który rzucił 17 punktów w 22 minuty. Al Horford w 24 minuty uzbierał tylko 2 punkty.

* Kiedy już wydaje się, że Cavaliers sięgnęli dna i gorzej być nie może, oni udowadniają, że są w stanie upaść jeszcze niżej. Choć początek meczu w Orlando wyglądał dla nich bardzo obiecująco. W pierwszej kwarcie rozstrzelali się na 43 punkty, w drugiej ich przewaga wynosiła +21, a na przerwę schodzili mając 16 więcej. Na tym jednak zakończyli swoje granie i w drugiej połowie tylko byli na parkiecie, oddając mecz gospodarzom. W trzeciej kwarcie Magic ich dogonili, a w czwartej Cavs uzbierali ledwie 9 punktów. Całą drugą połowę przegrali 31-65.

Tyronn Lue w drugiej kwarcie zeszedł do szatni z powodu choroby.

LeBron James zanotował 25 punktów, a wszystkie swoje 10 zbiórek i 5 asyst miał w pierwszej połowie. Po meczu mówił, że nie opuszcza Cleveland (jeszcze nie teraz) i nie ma mowy o tym, żeby zrezygnował ze swojej klauzuli no-trade.

“I’m here for this season right now to try and figure out a way we can still compete. I owe it to my teammates to finish this season out no matter how it ends up. I would never waive my no-trade clause.”

Magic w drugiej połowie poprowadził Jonathon Simmons, który w trzeciej kwarcie zdobył 22 (7/8 z gry) ze swoich rekordowych 34 punktów.

Wizards rozmawiają o wymianie Marcina Gortata, tymczasem John Wall skomentował dyskusje o tym, że drużyna gra lepiej bez niego i odniósł się do wypowiedzi swoich kolegów. Przyznał, że najbardziej zszokował go tweet Gortata (great ‘team’ victory), ponieważ jest on przez niego najbardziej dokarmiany i dostaje najwięcej asyst.

Teraz ta seria zwycięstw Wizards bez Walla została przerwana. Sixers świetnie rozpoczęli mecz od 30-9 i potem do końca kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Joel Embiid miał 27 punktów i 12 asyst, podczas gdy Gortat zaliczył tylko 4 punkty i 4 asysty w 17 minut.

Po meczu Marcin oczywiście musiał zostać zapytany o słowa Walla:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Durant vs. Westbrook. Celtics w Toronto. Odliczanie do trade deadline
Następny artykułFlesz: Draymond Green nie wygląda jak ten sam gracz

26 KOMENTARZE

  1. No niestety, ale kolejna historia potwierdza teorię pt. Marcin Gortat ma niskie nie tylko koszykarskie IQ… Czy on myśli, że mówiąc takie teksty jak ten przytoczony rozładuje atmosferę w szatni? Poprawi swoje notowania? Nabierze respektu innych? Czy już poczuł się najważniejszym graczem Wizz? Jest to tak żenujące, że szkoda słów, więc tutaj skończę, stawiając “kropkę nienawiści”.

    0
    • Kompletną bzdurą jest to co napisałaś i albo za mało oglądasz Wizz albo za mało interesujesz się sytuacją w Washington. Marcinowi już nie zależy na rozładowywaniu atmosfery w szatni, bo ile można? Mówi jak jest i to mówi od dłuższego czasu, bo po prostu granie w tym systemie zabija w nim radość z gry. Gdzie niby ma poprawić te notowania? Każdy wie jaki to jest zawodnik i człowiek, a respekt zdobył sobie akurat nie gadaniem, a ciężką pracą i grą na parkiecie. Pełna odpowiedzialność za ten cały syf w Wizards (przez to też niezadowolenie Marcina, który teraz już celowo stosuje te zabiegi, żeby tylko go wytransferowali) leży po stronie Brooksa i Walla. Wywiady, konferencje, reakcje zawodników na parkiecie mówią same za siebie.

      0
      • Spoko- ja mogę gadać bzdury, ale taki Bartosz Bielecki to chyba już wie co w trawie piszczy prawda? No to cytujemy tweeta z dzisiaj:

        “Zachowania Gortata i Walla pokazują jak fatalnymi liderami szatni są obaj. MG już nie pierwszy raz pokazuje, że nigdy nie będzie weteranem, którego kluby będą chciały na starość na koniec ławki. A Wall musi się jeszcze sporo nauczyć…tylko, że nie ma od kogo.”

        A czym jest IQ koszykarskie jak nie (także) umiejętnością zarządzania atmosferą, kolegami z zespołu, dostosowania się do starzejącego ciała i umiejętnością zmiany sposobu gry z wiekiem/składem, jaki ma się koło siebie? A z tym jak widać (i jak można przeczytać) słabiutko. Jesli dodamy do tego dziwne akcje na polu prywatnym to ferowana przez niektórych (ich liczba zdaje się rosnąć) teoria o niskim IQ zdaje się mieć pewne podstawy. Tak sobie tylko piszę bzdury.

        0
        • „Zachowania Gortata i Walla pokazują jak fatalnymi liderami szatni są obaj. MG już nie pierwszy raz pokazuje, że nigdy nie będzie weteranem, którego kluby będą chciały na starość na koniec ławki. A Wall musi się jeszcze sporo nauczyć…tylko, że nie ma od kogo.”- ok, ale ten tweet to nie jest jakaś prawda objaowiona, jest to dalej tylko opinia. Opinia Bartka Bieleckiego, ale dalej opinia. Moja jest taka, że drużyny mistrzowskie jak najbardziej będą zainteresowane Marcinem i właśnie jako weteranem na koniec ławki, a nie liderem i szczerze wierzę w to, że Marcin może jeszcze ‘odżyć’, jeżeli tylko da mu się odpowiednie warunki do gry. Wall według mnie nigdy nie będzie liderem. Chodzi mi po głowie od dłuższego czasu wymiana Kemby na Walla i na ten moment jestem przekonany, że ZDECYDOWANYM wygranym tej wymiany byłaby drużyna z Waszyngtonu.

          Udanego dnia, zobaczymy jak to wszystko się potoczy. :)

          0
    • Marcin doskonale wiedzial co pisze i wydaje sie byc gosciem co tez krytyke nie za bardzo potrafi zniesc. Tym nie mniej odpowiedz Walla to juz zupelna kompromitacja jak dla mnie. To on nakierowal na sibie tego tweeta. NIkt inny by tego nie podpalal gdyby nie Wall. Wiadomo, uderz w stol a…. ! Kibicowalem Wizards ale irytuja coraz abrdziej. Wall irytuje coraz bardzej. Zaden z niego lider skoro nie porafi zalawtiac spraw w szatni.. Powinien schowac ego do kieszeni i zjesc snickersa i przestac gwiazdorzyc, bo sezon mial kiepski.
      Wracajac do Marcina to on tez potrafi gadac totalne bzdury. Jak ten o transferze do Orlando jak to ze on juz nie czuje pasji i widzi koniec. Nawet jesli tak wuaza to powinien to zachowac dla siebie i byc profesjonalista w kazdym calu. Jest osoba dosc markotna… Moze spadla na niego krytyka ostra w zespole po meczu nr 7 i robi wszytsko o transfer ?

      0
    • Ja Gortata broniłem latami za to gdzie dotarł i co osiągnął ciężką pracą bo zaczynając tak późno był w stanie przez lata utrzymać ten solidny, koszykarski poziom.Tyle, że ostatnimi laty wzbudza coraz większą irytację a jego ego zdaje się rosnąć nieproporcjonalnie do tego co prezentuje na boisku.Ilekroć otwiera usta to wzbudza jakieś kontrowersje a to krytykując trenera a to drużynę, znów kiedy indziej kolegów.Tak jakby nie zdawał sobie sprawy, że jest niczym więcej jak solidny rolesem z jasno nakreślonymi zadaniami.Tymczasem Marcin albo ma pretensje, ze dostaje za mało podań albo narzeka na minuty niczym jakiś All Star a jest nieco lepszą wersją Zazy Pachulii.Nie wierzę w przypadkowość tego twitta, tak jak zapewne nieprzypadkowo umieścił team w cudzysłowie.Marcin ma 34 lata a na fochy w tym wieku to sobie może pozwolić LeBron James a nie on.Jak nie chce spędzić ostatnich lat kariery w drużynie z dołu tabeli to powinien zamknąć gębę i robić swoje.
      Inna sprawa, że Wall też nie jest lepszy w kreowaniu nastroju i budowaniu atmosfery.Tyle, że choć nie wierzę, że jakakolwiek drużyna będzie w stanie zdobyć z nim mistrzostwo to nadal jest jeden z 20 najlepszych graczy w lidze.To zasadnicza różnica w stosunku do Gortata.

      0