Wake-Up: Sweet Lou rzucił 50 punktów Warriors. 6 wygrana Heat. Dwie dogrywki w MSG

8
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Kevin Durant wrócił do gry, ale Golden State Warriors ponownie nie byli w pełnym składzie, ponieważ Stephen Curry poślizgnął się podczas porannej rzutówki i re-kontuzjował prawą kostkę. Na szczęście teraz nie jest to podobno już tak poważny uraz jak wcześniej.

Nie było Curry’ego, był za to gorący Lou Williams, który rzucił aż 50 punktów w Oakland i LA Clippers wzięli rewanż na Warriors za porażkę sprzed kilku dni.

Lauri Markkanen ustanowił nowy strzelecki rekord kariery i jest już 3-0 w bezpośrednich pojedynkach z Kristapsem Porzinsigem, ale za każdym razem te mecze byłby bardzo wyrównanie i w sumie Chicago Bulls byli w nich lepsi tylko o 10 punktów. Tym razem potrzebne były dwie dogrywki w Madison Square Garden, żeby wyłonić zwycięzcę.

Mimo gry dzień po trudnym meczu w Toronto, Miami Heat pozostają najgorętszą drużyną ligi i w Indianapolis przedłużyli do sześciu swoją serię zwycięstw. Równocześnie umocnili się na czwartej pozycji w tabeli, ponieważ Washington Wizards znowu zaliczyli wpadkę przeciwko słabszemu rywalowi.

Dallas @ Charlotte 115:111 (Barnes 25 – Walker 41)
Miami @ Indiana 114:106 (Dragić 20 – Oladipo 26)
Utah @ Washington 107:104 (Rubio 21 – Wall 35)
Detroit @ Brooklyn 114:80 (Drummond 22 – Crabbe 20)
Chicago @ New York 122:119 2OT (Markkanen 33 – Beasley 26)
Portland @ Houston 112:121 (Lillard 29 – Paul 37)
New Orleans @ Memphis 102:105 (Cousins 29 – Evans 28)
Orlando @ Milwaukee 103:110 (Fournier 21 – Antetokounmpo 26)
Oklahoma City @ Minnesota 88:104 (Westbrook 38 – Butler 26)
Atlanta @ Denver 110:97 (Schroder 19 – Harris 25)
LA Clippers @ Golden State 125:106 (Williams 50 – Durant 40)

* Kevin Durant wrócił po trzech meczach nieobecności, w pierwszej połowie trafił 9 z 10 rzutów i jeszcze przed przerwą został drugim najmłodszym w historii zawodnikiem (po LeBronie), który przekroczył barierę 20 tysięcy punktów w karierze.

Ostatecznie miał 40 punktów (6/7 za trzy), ale pod nieobecność Curry’ego i Klay’a Thompsona (odpoczynek) to nie wystarczyło, żeby przedłużyć serię zwycięstw Warriors.

Ten mecz należał do Lou Williamsa, który ustanowił rekord kariery rzucając 50 punktów. Aż 27 z nich miał w trzeciej kwarcie (rekord tego sezonu w NBA w jednej kwarcie), dzięki czemu Clippers (bez Blake’a Griffina) objęli prowadzenie, a potem na początku czwartej na dobre uciekli gospodarzom. Lou trafił 16/27 z gry, 8/16 za trzy i wszystkie 10 z linii. Na swoim koncie miał też 7 asyst.

* Lauri Marrkanen trafił 8 trójek i zdobył najlepsze w karierze 33 punkty, a do tego zrobił sobie ładny plakat z Enesem Kanterem.

Kristps Porzinigs miał 24 punkty z 24 rzutów i już w pierwszej kwarcie popisał się efektownym dunkiem.

Ale najważniejszy wsad lidera Knicks miał miejsce na samym finiszu pierwszej dogrywki, kiedy równo z końcową syreną doprowadził do kolejnego remisu.

W drugiej dogrywce decydujące punkty należały do

Kris Dunn w całym meczu zanotował ledwie 4/18 z gry, ale to do niego należały decydujące punkty w drugiej dogrywce, kiedy na niespełna minutę przed końcem wyprowadził Bulls na prowadzenie. Kluczowa była również strata Jarretta Jacka, który na 18 sekund przed końcem źle podał do Michaela Beasleya, wyrzucając piłkę w aut. Potem jeszcze rzutem z dystansu Jack próbował doprowadzić do trzeciej dogrywki, ale nie trafił i był to dla niego kiepski finisz bardzo udanego występu. Miał na swoim koncie 16 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst, co jest jego pierwszym triple-double od sześciu lat.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Bulls będą przebierać w ofertach za Mirotica?
Następny artykułFlesz: Styczeń nie jest dla nas. Denver to kolejny zły zespół na Zachodzie

8 KOMENTARZE

  1. I jak można pisać o Denver w kontekście fazy PO, gdy dostają baty od takich ‘tuzów’ NBA jak Hawks, Suns i Kings? Pora rozgonic tych przeciętnych graczy wokół Jokicia i obudowac go solidnymi zawodnikami, którzy potrafią rzucać wolne (nie tak jak Plumlee) i trafić za 3 (lepiej niż Barton i Harris).

    0
    • no ale Jokic też nie wygląda na żadnego tuza. Jasne umiejętnością są ale jaki jest jego up-side?
      Fizycznie wygląda źle. W ogóle nie wygląda jak profesjonalny sportowiec, nawet nie wygląda jak sportowiec. Rozumie, że jego styl gry nie wymaga niesamowitego atletyzmu ale w NBA trzeba mieć trochę tężyzny fizycznej i wyglądać chociaż jak facet, a nie jak nastolatek.
      Rzeczywiście zestaw jego umiejętności pobudza wyobraźnię ale brak rozwoju, brak regularności, brak fizyczności pozwalają już zastanawiać się nad tym czy Jokic będzie tak dobry jak wielu by chciało.

      0