Dniówka: Bulls będą przebierać w ofertach za Mirotica?

1
fot. Armando L. Sanchez / Newspix.pl
fot. Armando L. Sanchez / Newspix.pl

Nikola Mirotić był bohaterem grudnia, kiedy po jego powrocie do gry najgorsza wówczas drużyna ligi zanotowała serię siedmiu zwycięstw, a teraz staje się on najgorętszym nazwiskiem na tym na razie cichym rynku transferowym. Bardzo dobrą grą podbił swoje notowania, nadal chce opuścić Chicago Bulls, a oni chętnie go przehandlują i już od przyszłego poniedziałku będą mogli to zrobić. Natomiast już teraz ustawia się kolejka zainteresowanych drużyn.

Adrian Wojnarowski z ESPN doniósł, że Utah Jazz rozmawiają z Bulls, Marc Stein z NY Times dodał, że również Detroit Pistons wyrazili wstępne zainteresowanie, a KC Johnson z Chicago Tribune wydłużył tę listę o Portland Trail Blazers.

Bulls chcieliby otrzymać za Mirotica pick w pierwszej rundzie draftu i wszystkie te drużyny mogą im to zaproponować, ale na razie nie wiemy czy są gotowe zapłacić taką ceną, albo jak bardzo będą próbowały chronić te picki nakładając protekcje. Od razu trzeba przypomnieć, że od draftu 2019 zmienia się nieco system loterii, szanse wylosowania wysokiego numeru będą bardziej wyrównane, dlatego te protekcje będą jeszcze istotniejsze.

Poza tym, Bulls pewnie nie chcieliby w takiej wymianie przejmować dłuższych kontraktów, żeby zachować jak największą elastyczność i to może mocno utrudnić sprawę, bo ani Pistons, ani Blazers nie mają schodzących kontraktów na poziomie zarobków Mirotica ($12.5 mln). Jazz mają w tym względzie znacznie większe pole manewru, ponieważ mogą oddać kończącą się umowę Derricka Favorsa ($12mln) albo Joe Johnsona ($10.5mln), a do tego mają jeszcze niegwarantowane na kolejny sezon kontrakty Thabo Sefoloshy, Jonasa Jerebko i Ekpe Udoha.

Favors i tak jest do wytransferowania, ponieważ jego duet z Rudy’m Gobertem nie działa i jest ogromnym problemem dla spacingu zwłaszcza gdy gra też Ricky Rubio. Jazz najlepiej spisują się, kiedy na boisku jest tylko jeden z ich podkoszowych, dlatego nie będą zainteresowani podpisaniem z Favorsem nowego kontraktu w wakacje i chętnie przehandlują go teraz, żeby dostać coś w zamian. Dlatego też idealnym rozwiązaniem byłoby dla nich oddanie Favorsa za Mirotica i ten scenariusz podobno był omawiany. Bulls raczej woleliby pick, ale w ostateczności to też nie byłaby dla nich zła opcja. Favors byłby upgrade’em nad Robinem Lopezem i mogliby sprawdzić go przez resztę sezonu w parze z Laurim Markkanenem, a potem zdecydować czy chcą zatrzymać u siebie na dłużej.

Joe Johnson to natomiast poważny kandydat do buyoutu niezależnie czy zostanie wymieniony czy pozostanie w Utah. Rok temu w playoffach pokazał jak może być nadal przydatny i pewnie będzie chciał dołączyć do którejś z silnieszych drużyn.

Jazz brakuje dobrej stretch-czwórki do rozciągania gry obok Goberta, dlatego Mirotić ma dla nich dużo sensu. Potrzebują też zawodników potrafiących zdobywać punkty, ponieważ strasznie męczą się w ataku (poza tymi kilkunastoma meczami na przełomie listopada i grudnia), tymczasem słaba ofensywa Bulls z Miroticem (średnio 17.4 punktów) jest aż o 10 punktów na sto posiadań lepsza. Trudno oczekiwać, że utrzyma się on na obecnym poziomie 46.5% za trzy, ale w karierze trafia ponad 36% i Quin Snyder na pewno potrafiłby dobrze wykorzystać jego możliwości ofensywne. Jazz mogliby mieć nadzieję, że także dla nich Niko byłby tak pozytywnym zastrzykiem jak dla Bulls i wraz z powrotem Goberta w drugiej części sezonu jeszcze powalczyliby o playoffy, które obecnie coraz bardziej im uciekają.

Na koniec warto jeszcze przypomnieć, że Niko ma prawo zawetować wymianę, co może ograniczać Bulls tylko do rozmów z drużynami, do których on chciałby trafić, ale Marc Stein zwraca uwagę, że w razie problemów, mogą to obejść. Jeśli teraz Bulls wykorzystaliby opcję na kolejny sezon w jego kontrakcie, staje się on wówczas dwuletni i Mirotić traci prawo weta (obecnie ma je, ponieważ zmiana klubu pozbawi go praw Birda, gdyby w wakacje stał się wolnym agentem). Choć wtedy też jego umowa traci nieco na atrakcyjności, bo ten niegwarantowany kolejny rok to bardzo korzystna opcja.

(14-27) Chicago @ (19-21) New York 1:30

Mirotić jest chory i dzisiaj może opuścić drugi mecz z rzędu. Bulls przegrali pięć z ostatnich sześciu spotkań, ale z Niko nadal mają świetny bilans 11-6.

Najważniejszą informacją początku tygodnia w Chicago jest zbliżający się debiut Zacha LaVine’a, który po blisko roku od zerwania ACL w lewym kolanie dostał wreszcie zielone światło od lekarzy. Po raz pierwszy wyjdzie na parkiet w sobotę w starciu z Pistons.

Knicks tymczasem nadal czekają na Tima Hardawaya. Dzisiaj opuści już 20 mecz z rzędu, ale we wtorek brał udział w pełnym treningu i wygląda na to, że jest już coraz bliżej powrotu. Choć żaden termin nadal nie został podany.

To będzie trzeci pojedynek Kristapsa Porzingisa z Laurim Markkanenem. Na razie jest 2-0 dla młodego gwiazdora Bulls, a przy okazji warto zwrócić uwagę, że jego statystyki są bardzo zbliżone do tego, co KP zaliczał jako rookie:

Per Game Table
Player Season Age G MP FGA FG% 3PA 3P% FTA FT% TRB AST STL BLK TOV PF PTS
Lauri Markkanen 2017-18 20 38 29.7 12.6 .427 6.3 .357 2.3 .837 7.6 1.3 0.5 0.5 1.3 1.6 14.9
Kristaps Porzingis 2015-16 20 72 28.4 12.3 .421 3.4 .333 3.3 .838 7.3 1.3 0.7 1.9 1.7 2.8 14.3
Provided by Basketball-Reference.com: View Original Table
Generated 1/10/2018.

Jeszcze zatrzymajmy się przy Knicks w kontekście trade deadline.

Najciekawszym nazwiskiem jest tutaj Willy Hernangomez, który jeszcze w wakacje był wymieniany jako jeden z głównych elementów młodego rdzenia drużyny, ale potem ruszył sezon i został zakopany na końcu ławki. Do tej pory zagrał tylko w 18 meczach, a zaledwie w jednym z nich spędził na parkiecie więcej niż 20 minut. Jeff Hornacek mówił na początku sezonu, że na minuty trzeba sobie zapracować, więc może Hernangomez za mało stara się na treningach, ale to też może być po prostu kolejny dziwny ruch Knicks. Na pewno w drugiej części zeszłego sezonu pokazał, że ma duży potencjał i drużyny już sprawdzają, czy jest do wyjęcia z Nowego Jorku.

Innym kandydatem do wymiany rozluźniającej nieco tłok na pozycji środkowego jest Kyle O’Quinn. Rozrywa on dobry sezon z ławki (6.9 punktów, 58.5% z gry, 6 zbiórek i 2 asysty w 16.8min) i możliwe, że od początku Knicks  stawiają na niego właśnie po to, żeby podbić jego wartość i oddać przed trade deadline. O’Quinn ma kontrakt na $4 miliony i opcją gracza na $4.2mln w kolejnym sezonie.

Knicks chcą też zrobić miejsce w składzie, żeby zatrudnić grającego obecnie w Westchester Knicks Trey’a Burke’a. Błyszczy on w G-League zaliczając 26.6 punktów (48.9% z gry i 41.8% za trzy) i 5.3 asyst. Jeśli nie uda się zyskać wolnego miejsca przy okazji wymian, Ramon Sessions najprawdopodobniej zostanie zwolniony.

(16-24) Utah @ (23-17) Washington 1:00

Ledwie 69 punktów i porażka -47 w Salt Lake City na początku grudnia. Wizards dobrze to pamiętają i dzisiaj powinni wziąć rewanż.

Jazz od czasu tamtego zwycięstwa, w kolejnych 16 meczach wygrali tylko trzy razy.

Bradley Beal od czasu tamtej porażki zdobywa średnio 25.6 punktów (46/37/77%) i John Wall przyznał ostatnio, że jest on MVP drużyny.

Wizards w weekend przegrali ważne starcie z będącymi w b2b Bucks, a wczoraj zostali wyprzedzeni w tabeli przez Heat, więc tym bardziej nie powinno zabraknąć im motywacji w dzisiejszym meczu.

(21-18) Detroit @ (15-25) Brooklyn 1:30

Pistons są podobno jedną z najaktywniejszych drużyn jeśli chodzi o rozmowy na temat możliwych wymian. Prawdopodobnie szukając wzmocnień, Stan Van Gundy jest gotowy przehandlować niemal każdego ze swojego składu (może poza Andre Drummondem), ponieważ jego zespół po obiecującym starcie gra bardzo nierówno i nie mogą być pewni miejsca w pierwszej ósemce. Warto jednak przypomnieć, że rok temu także było dużo szumu wokół Pistons przed trade deadline. Wtedy sprawdzali na rynku wartość Drummonda i Reggie’go Jacksona, a ostatecznie nic nie zrobili, więc trudno powiedzieć czy teraz będą bardziej zdeterminowani. Tym bardziej, że musieliby poświęcić swój pick albo któregoś z młodych zawodników (Luke Kennard, Stanley Johnson), bo poza tam nie mają czym handlować. Czy SVG jest już tak zdesperowany, żeby narażać przyszłość dla kilku zwycięstw więcej w tym sezonie ?

(20-19) New Orleans @ (12-27) Memphis 2:00

Mike Conley przekonuje, że Grizzlies mają jeszcze czas, żeby ruszyć w pościg za playoffami, ale równocześnie nadal nie ma pojęcia, kiedy on sam będzie zdolny do gry. Powiedział tylko tyle, że zamierza zagrać jeszcze w tym sezonie. Po takim stwierdzeniu trudno oczekiwać, że w najbliższym czasie zobaczymy go na parkiecie. Tak więc te zapowiedzi odbicia to tylko marzenia.

Grizzlies znajdują się obecnie na samym dnie tabeli Zachodu i powinni teraz zrobić wszystko, żeby pozostać na tej pozycji. Ten sezon jest już stracony, dlatego muszą skupić się na przyszłości. Nie chcą pójść w totalną przebudowę i przehandlować Marca Gasola, ale to nie znaczy, że nie powinni walczyć o jak najwięcej piłeczek w loterii. Ze swoim zapchanym salary cap nie zapewnią lepszego wsparcia duetowi Conley-Gasol, więc ich jedyną szansą jest draft. Tylko w ten sposób mogą zdobyć zawodnika, dzięki któremu staną się drużną z upside’em i lepszymi perspektywami. Dlatego powinni dalej tankować i skupić się przede wszystkim na zdrowiu. Jeśli to będzie potrzebne, dać Conley’owi wolne nawet do końca sezonu, zacząć oszczędzać Gasola i dalej pracować nad kolanami Chandlera Parsonsa, licząc, że jakimś cudem, jeśli uniknie kolejnej kontuzji, jeszcze będą mieli z niego jakiś pożytek.

I wygląda na to, że Grizzlies rzeczywiście odpuścili już plany pogoni za playoffami, bo jak donosi Woj, są gotowi oddać Tyreke’a Evansa. Jest on w tym momencie ich najlepiej grającym zawodnikiem, a jego wymiana może pomóc im zdobyć dodatkowy pick w drafcie.

(10-30) 3w4 Atlanta @ (21-19) Denver 3:00

Marco Belinelli w ostatnich dwóch meczach złożył się na 2/17 z gry, ale to nie zmienia faktu, że jako rezerwowy Hawks rozgrywa bardzo dobry sezon. Średnio zdobywa najlepsze w karierze 11.8 punktów, trafiając 1.9 trójek przy skuteczności 38.5%. Jest w ostatnim roku kontraktu za $6.6mln i jeśli któraś z playoffowych drużyn szuka strzelca, który wzmocni ich ławkę, Hawks chętnie go oddadzą.

Ersan Ilyasova – 11.2 punktów, 38.9% za trzy, 5.8 zbiórek i również kończący się kontrakt ($6mln) – także jest do wzięcia. Hawks nie dostaną za żadnego z nich nic wielkiego, ale Travis Schlenk pewnie zadowoli się pickiem w drugiej rundzie. To dopiero jego pierwszy rok pracy w Atlancie, zaczyna przebudowę niemal od zera i wydaje się, że właściwie każdy ze składu drużyny jest do wyjęcia. Może tylko z wyjątkiem najmłodszych graczy.

Dewayne Dedmon wydaje się być zawodnikiem, który może budzić zainteresowanie na rynku. Zwłaszcza jeśli przypomni o swojej dobrej formie, ponieważ dopiero co wrócił do gry po długiej nieobecności. A wcześniej miał bardzo udany sezon zaliczając najlepsze w karierze 10.8 punktów i 7.5 zbiórek, a najbardziej imponował tym, że dodał rzut za trzy (aż 45.2%). W ten sposób poprawił swoją wartość, a ma też rozsądny kontrakt ($6mln obecnie + opcja gracza $6.3mln) i może być wartościowym wsparciem z ławki w silnej drużynie.

Innym ciekawym graczem w kontekście trade deadline jest Kent Bazemore. Ostatnio gra lepiej, potwierdzając swoją wartość jako 3-and-D, a na tego typu specjalistów jest duże zapotrzebowanie. Ale mimo że przydałby się w wielu drużynach, czy ktoś będzie gotowy przejąć jego kontrakt na jeszcze $37 milionów za następne dwa lata?

(23-17) 3w4b2b Miami @ (21-19) Indiana 1:00

Victor Oladipo wrócił i Pacers przerwali serię porażek robiąc dwa efektowne blowouty. W tych dwóch meczach z Oladipo na boisku byli najlepsze +38 w 57 minut. Dzisiaj odwiedzą ich gorący Heat z serią pięciu zwycięstw, ale dzień po trudnym meczu w Toronto.

(22-19) 3w4b2b Oklahoma City @ (26-16) Minnesota 2:00

To jedna z najciekawszych rywalizacji tego sezonu. Wolves wygrali dwa pierwsze starcia na początku rozgrywek, Thunder zrewanżowali się w grudniu, każdy z tych meczów rozstrzygał się w cruch time, a dzisiaj zmierzą się po raz czwarty i ostatni.

Thunder przegrali cztery z sześciu meczów, wczoraj z Blazers bez Damiana Lillarda. Wolves wygrali cztery z sześciu, robiąc cztery blowouty, ostatnio na Cavs.

Jeff Teague wznowił treningi i jest szansa, że dzisiaj zobaczymy go na parkiecie.

(14-28) 3w4b2b Dallas @ (15-23) Charlotte 1:00
(22-18) 3w4b2b Portland @ (28-11) Houston 2:00
(12-29) b2b Orlando @ (21-18) Milwaukee 2:00

(18-21) LA Clippers @ (33-8) Golden State 4:30

Blake Griffin najpewniej nie nie zagra, Kevin Durant może wrócić.

Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (579): Get Freaky
Następny artykułWake-Up: Sweet Lou rzucił 50 punktów Warriors. 6 wygrana Heat. Dwie dogrywki w MSG

1 KOMENTARZ