Flesz: Nie wszystko musi być zapięte pod szyję. Konkurs z książką do wygrania

12
fot. newspix.pl
fot. newspix.pl

Jose Triple Ocho jest gorący jak hiszpańskie waśnie właśnie i w NBA rozegrano ostatniej nocy 5 spotkań. Król miał swoje 59. triple-double w wygranej z Los Angeles Lakers 121:112, bo jedna rzecz, którą Cavaliers potrafią robić to wygrywać mecze, a jedna rzecz, której nie potrafią robić, to wygrywać mecze w trzy kwarty.

Żarty z Karla-Anthony’ego Townsa, ale dla niektórych zespołów to wciąż ofensywny klasyk i takim był w meczu na 30 punktów w wygranej z Sacramento 119:96.

Kristaps Porzingis kontuzjował tym razem kolano, ale w derbach Nowego Jorku Knicks pokonali 111:104 Nets, którzy raz jeszcze nie pozwolili Okaforowi zdjąć dresu. Langston Galloway porwał Pistons w Atlancie do 105:91. Z kolei w Oakland Dallas Mavericks postawili się Warriors do przerwy, ale Kevin Durant – 36 PKT – bez Stephena Curry’ego przypomina KD z jego MVP sezonu bez kontuzjowanego Russella Westbrooka (i może przypomina sobie, jak to by było być faktycznym samcem-alfa i w ten sposób spróbować zdobyć tytuł. Kevin, wiesz o tym. A że trudniejsze?)


1) Przy okazji wizyty Lakers w Cleveland “Momo” Shelbourne z ESPN doniosła o tym, że “LeBron dołączający latem do Lakers to ‘longshot’. “Longshot” nie “Longshot” – jakiś “shot” to jest. Shelbourne przypomina, że planem Lakers jest przekonanie Króla i Paula George’a do tego, żeby dołączyli do Lakers razem. A ja zastanawiam się który z trójki James, George i Brandon Ingram rozpoczynał będzie wtedy mecze jako silny skrzydłowy. Bo dwóch pierwszych do tego się historycznie nie kwapi, a trzeci to “spaghetti dribbling the meat ball”.

2) Prawie wyłączyłem w drugiej kwarcie środowy hit Thunder-Pacers. To był zły mecz koszykówki. Wszyscy byli zdenerwowani. “Major” Victor Oladipo 24 godzinami hype’u, ogłoszeniem Indianapolis jako organizatora All-Star Game w 2021 roku i wizytą Adama Silvera. Ja na starcie tygodnia nie poznawałem swojego ‘timeline’ na Twitterze. Tylu ciepłych słów o Indianie nie było od czasu, gdy George i Roy Hibbert mieli jesienią bodajże cztery lata temu zespół elitarny.

3) Zdenerwowany był Paul George, Russell Westbrook grał sam ze sobą w piłka parzy. Ten zespół Thunder raz jeszcze przypomina mi próbę przekopania tunelu ciosami karate i wszystko wraca do stylu gry ich lidera.

4) Ale wina za to, że tak źle to wygląda winna być rozłożona też na barki Billy’ego Donovana i jeszcze jednego delikwenta. 33-letni Carmelo Anthony trafia career-low 40% FG, mimo tego, że asystowanych jest 40% jego rzutów za dwa (najwięcej od sezonu 2010/11) i aż 93% rzutów za trzy (od 2007/08). Westbrook próbuje dać innym przestrzeni, Carmelo forsuje rzuty, a George gra jak George: czeka na playoffy albo ma trochę gdzieś. Trochę Gdzieś George.

5) Człowiek Melo – który sezon zaczął dosyć obiecująco, ale zjechał ostro w dół już gdzieś od 9-10 meczu – trafia też 36% rzutów po koźle, co nie jest jeszcze tak źle. Złe na poziomie analitycznym jest to, że oddaje ich aż 6,8 w meczu, grając jako 3. opcja.

6) Kocham tę wypowiedź Clinta Capeli udzieloną “Houston Chronicle” (h/t Rotoworld):

“I know exactly when to roll. I know exactly how to make the big go on James [Harden] and just get behind the big. I know the details of he goes quick. I just love it. I love it.”

Capela jest nr 1 w lidze w FG% (67,8) i w ilości dunków (75). Wiesz oczywiście dlaczego tak jest, przy czym dopiero co dwa dni temu pisałem o wysokich nie mających tego “czegoś“, które Capela ma. Dobry, szwajcarski instynkt do koszykówki. Pojawiają się w ostatnim tygodniu jednak też sugestie i doniesienia o tym, że Capela, który będzie latem zastrzeżonym wolnym agentem, jest kandydatem na maxa. Nie powinien nim być.

7)

– A co to jest, że jak podasz to trafia?
– Abrines.

Wskutek urazów George’a i Andre Robersona Alex Abrines wyszedł trzy razy z rzędu w pierwszej piątce Thunder i trafił 12 z 21 trójek. Szokujące.

8) Jahlil Okafor po raz drugi otrzymał od Kenny’ego Atkinsona “DNP” i z perspektywy naszego nowego fanowstwa (DrużynaMrapu), i wypowiadając się jako reprezentant drużyny, tak jak Ty wypowiadać się lubisz w imieniu swojej drużyny: bardzo dobra decyzja trenera. Minuty trzeba sobie wygryźć, a Okafor w tak dobrym zespole jak Nets nigdy w NBA nie grał. A bardziej poważnie: Atkinson tłumaczy to brakiem jednostek treningowych, jednocześnie pozytywnie wypowiadając się o ofensywnej roli Okafora w dalszej części tego sezonu. Tyler Piła Zeller ma oczywiście inne zdanie na ten temat.

9) Ostatniej nocy oglądałem mecz w Atlancie, na który przyjechało Detroit (sic) i na którego pierwsze pięć minut przyszło może 2-3 tysiące osób. Potem doszło trochę więcej ludzi, żeby obejrzeć klasyczny trik Langstona Galloway’a z fejkowaniem timeoutu. Po punktach Atlanty kozłował szybko przy linii bocznej, tak jakby miał poprosić o przerwę i gdy Dennis Schroder myślał, że to zrobi – pac, trójka z kozła. Oczywiście znalezienie gifu lub klipu “Langston Galloway” uchodzi za praktycznie niemożliwe.

10) Ale… fejkowanie, pozorowanie, fingowanie, imitowanie czy inscenizowanie, tradycyjne sadamowskie z South Parku “patrz tam, patrz tam!” albo “Bird!”… fejkowanie wyjścia po handoff/koszyczek do Andre Drummonda i szybkie ścięcie do obręczy, fejkowanie przez Drummonda (9 asyst w Atlancie) takiego podania z koszyczka, ale zamiast tego kozioł i wjazd do obręczy, albo fejkowanie przez Reggie’ego Jacksona lobu do Drummonda, czy fejkowanie przez Tobiasa Harrisa tego, że Tobias Harris po “koszyczku” odda rzut (…). W to właśnie gracze (15-13) Detroit Pistons, którzy przerwali ostatniej nocy passę 7 porażek, muszą się wczuć teraz, gdy liga ich już doskautowała. Gdy ludzie nie mówią już przed meczami, jak w listopadzie, że Pistons to pick-and-roll i alley-oopy do Andre.

11) To był tylko jeden mecz, ale jako krytyk koszykarskiej kanciastości (dopuszczalne w grach) Stana Van Gundy’ego nie można odmówić mu prób polotu. Bo nie widziałem wcześniej, żeby rozgrywającym w Detroit był ktoś inny niż Reggie czy Ish Smith, a tymczasem to Galloway porwał ostatniej nocy Pistons na końcu drugiej kwarty i dzięki zaledwie kilku posiadaniom wygrali tak mecz.

12) Łydka Łokieć Kostka i teraz Kolano. Kristaps Łydka Łokieć Kostka Kolano Porzingis kontuzjował ostatniej nocy kolejną część ciała. K-Poz opuścił boisko w czwartej minucie drugiej połowy z bólami lewego kolana i już w tym momencie nie jest jasne, czy w sobotę zagra przeciwko Thunder (Thunder – co by o nich nie mówić – są 4-0 z byłymi drużynami George’a, Melo i nową drużyną Duranta). Ponoć nie było kontaktu przy urazie Porzingisa, choć nie doszacowano w tym empatii Anthony’ego Davisa.

13) Mamy konkurs dla kibiców Golden State Warriors. W zasadzie dla wszystkich, ale głównie dla fanów Warriors. Do wygrania jest biografia żyjącego i grającego wciąż Stephena Curry’ego. Przekład polski znanego i szanowanego Michała Rutkowskiego. Żeby otrzymać książkę trzeba na adres [email protected] wysłać swoje zdjęcie z jakąś pamiątką związaną z Warriors. Może być to karta hoopsów Todda Fullera, piłka podpisana przez Adonala Foyle’a, czy butelka, z której pił Don Nelson. Im bardziej old-skulowa pamiątka, tym większe szanse na zwycięstwo. I co ważne: proszę też się pojawić na zdjęciu. Im bardziej ktoś się pojawi na zdjęciu ze swoją pamiątką, tym szanse na zwycięstwo większe.

14) W NFL są i byli trenerzy – byli nimi nawet protoplaści rewolucyjnych konceptów ofensywnych – którzy przed meczem ustalone i rozrysowane mieli 15 pierwszych zagrywek. A potem? Potem to już w zależności od meczu. Tom Thibodeau taki jest właśnie, tylko, że jest jak “potem”, które nie wychodzi.

15) Rzut oka w smallballowe lineupy (17-12) Minnesoty Timberwolves …czy psy w śmiesznych czapeczkach? Z lupą szukać smallballu w grze Minnesoty – ustawień, w których na boisku Andrew Wiggins czy Jimmy Butler grają czwórkę. Tego praktycznie nie ma. W teorii Thibsa smallballem jest granie Nianią Bjelicą na czwórce, ale Niania jest kontuzjowany od blisko miesiąca (moja ulubiona rzecz obecnie w NBA to fakt, że Bjelica jest jeszcze kontuzjowany, ale od przeszło tygodnia jest już w dresie meczowym na ławce, BO TO THIBODEAU I MOŻE JEDNAK ZAGRASZ? A jak nie możesz grać, to przynajmniej posiedzisz w dresie). W każdym razie nie jest to zabawne. Nie w tych czasach. Dla przykładu: kiedy 40-letni Vince Carter wjeżdża akcją 2plus1 na Taju Gibsonie problemem nie jest stricte obrona Taja, tylko fakt, że obaj są w tym momencie czwórkami. Taj jest centroczwórką, a VC jest dwójkoczwórką.

16) Minnesota jest na 4. miejscu w Konferencji Zachodniej, ale jeżeli oglądasz ją regularnie: czy to co wziąłbyś przed sezonem z przyjemnością, jako “ha, super”, jest obecnie satysfakcjonujące? Gdyby ktoś przed sezonem powiedział, że Minnesota będzie 4. w Konferencji Zachodniej po dwóch pierwszych miesiącach sezonu problemu by myślę nie było. Ale wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze jak stosunkowo łatwe będą warunki do wygrywania na Zachodzie i jak słaby będzie poziom rywalizacji na miejscach 4-12. Tak więc miejsce Minnesoty jest satysfakcjonujące, gra mniej, ale nie jest też tak źle. Pesymizm polega na tym, że towarzyszy temu wszystkiemu wrażenie, że duże minuty grane przez starterów (np taki Taj już cztery razy w tym sezonie zagrał 40+, Jimmy Butler gra po 37,4 na mecz i 39,4 w 10 ostatnich, KAT po 37,4 w 10 ostatnich, Wiggins po 38,0 w 10 ostatnich) zaczną odbijać się negatywnie na ich i zdrowiu efektywności w drugiej części sezonu. Na grającym świetnie, ale też dużo Jimmy’m Butlerze i może nawet na tych dwóch młodych ironmanach, którzy w swojej karierze nie opuścili jeszcze meczu.

17) Do tego dochodzi podpunkt wyżej. Nr 15. Część o poprawkach i usprawenieniach. Talent będzie to maskował, a Thibodeau w tych swoich “15 zagrywkach” ma egzotyczne rzeczy grane z autów np na trójkę w rogu Townsa, ale nawet kosztem porażek chciałoby się zobaczyć kolejny bieg Minnesoty. I teraz: te problemy z tym, że “Drużyna Thibodeau nie ma kolejnego biegu” identyczne były w Chicago. Chicago nie miało tego biegu w play-offach i nie miało też odpowiedzi w seriach play-offowych. Powstał plan, realizujemy go bez zmian, trudno. Podstawowy plan był zazwyczaj znakomity i ten plan w tym sezonie – jak pisałem jeszcze w listopadzie z dużą dawką optymizmu – też taki był.

18) Ale odnośnie minut muszę przypomnieć tylko moją teorię, której nie widziałem nigdzie indziej i o której pisałem trzy lata temu w ostatnim sezonie Toma Thibodeau w Chicago: daj mu 12 zawodników do gry. To Ty go zatrudniasz jako trenera, to Ty go podpisałeś, “graj” wokół niego – jesteś GM’em. Daj mu szeroki skład, żeby ludzi nie zajechał. Daj mu szeroki skład, żeby mógł grać tymi, którzy grają najlepiej. Bo to nie tak, że Minnesota ma więcej, niż 10 graczy i pamiętamy jak długo mieli w tym off-season tylko 8-9, i ile czasu zajęło im, żeby wreszcie wrócić się i podpisać z powrotem Shabazza Muhammada (który jest już teraz słusznie poza rotacją). Margus Georges-Hunt, o którym nie wiem nawet czy dobrze napisałem jego imię, grał wczoraj w drugiej kwarcie i to nawet on przez moment współtworzył small-ball, ale to zawodnik bez doświadczenia w NBA. Daj mu głębszy roster. Daj mu roster np Detroit. Daj mu roster Utah. Pracuj nad Thibsem. Nie mów mu o tym. Działaj wokół niego. Problem w tym, że w Minnesocie to Thibs pracuje wokół Thibsa, bo to Thibs współdecyduje o składzie.

19) Ale to nie może być wytłumaczenie. Thibodeau ma w składzie Jamala Crawforda, który to Jamal Crawford, niczym Lou Williams, od 10 lat wygrywa po 5-6 meczów w sezonie regularnym. Gorący od końca trzeciej kwarty i pozostawiany na całą czwartą kwartę Jamal Crawford wygrywa mecz, a Butler lub Wiggo spędzają całą czwartą kwartę na ławce. Koszykówka nie jest skomplikowana – nie musi być dla Crawforda. To jest sobie w prosty sposób grane i mecz wygrywane. Nie musi to być wszystko zapięte na ostatni guzik i ubrane w garnitur za każdym razem, gdy wychodzi na boisko.

20) Żeby jednak nie zapomnieć o tym co jest lepsze: Karl-Anthony Towns w dwóch ostatnich tygodniach wrócił na blok, wrócił do gry w post-up, Thibodeau wrócił go tam. Minnesota otwiera przeważnie tak ostatnio mecze, ale zaraz do Townsa w post wraca. KAT jest podwajany i niektóre jego podania stamtąd są jak jego ofensywna gra naturalne i płynne, ale inne są genialne, jak np skip-pass rzucony ostatniej nocy do Wiggo czy kilka nocy temu do Butlera w przeciwległym rogu. To jak wysocy w NBA podają, to jak przepraszam nie tasujemy się już nad Doktorami Markami, bo powoli zaliczanie 3-5 asyst na mecz to dla coraz większej liczby dużych chleb powszedni, jest jedną z najważniejszych historii NBA w drugiej połowie tej dekady. Kiedyś wysocy robili to podwajani z post w inside-outside, a dziś kozłując w pick-and-rollu, jak Jokić, jak Boogie, jak Al Horford, ale też i podając z high-post jak Jokić, jak Boogie, jak Horford, jak Anthony Davis, jak JoJo Embiid, jak Andre Drummond. Ale też wciąż z głębokiego post i to jest w pytę.

Dziękuję za przeczytanie.

W Palmie robimy dziś rozległy, godzinny przegląd Konferencji Zachodniej i kilka trade-rumors:

Między Rondem a Palmą (572): Przegląd Zachodu

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Co LeBron powiedział Lonzo? Pistons przerwali serię porażek. Kontuzja Porzingisa
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (572): Przegląd Zachodu

12 KOMENTARZE

  1. Człowiek kiedyś wyrzucał niepotrzebne rzeczy typu Fiat 125P, Romet Ogar, winyle Papa Dance (Ola la la), plakaty z CWeeb #4 Warriors, czy Joe Smith – prawdziwy wojownik mocujący się z Mailmanem (nagłowek z Pro Basket). By je miał to by konkurs wygrał…

    0
  2. Bardzo dziękuję za poświęcenia 50% flesza na rzecz Minnesoty.
    Ze wszystkim oczywiście się zgadzam.
    Ja nawet nie wiem, czy doliczyłem się 15 zagrywek, a może nie oglądam uważnie.
    Niektórzy zawodnicy stoją za linią 7.24 robiąc spacing, ale nie inicjują żadnego ruchu.
    Ścięć praktycznie nie ma (test oka, może stats.nba.com mówi coś innego).
    Tyus nie jest w pełni wykorzystywany nadal (Tom go nie lubi?!)
    Gdyby zachód był tak dobry, jak jakiś czas temu, miejsc 7-8 było by maksem dla Timberwolves.

    0
  3. Jeszcze w zeszłym sezonie oglądanie Minny było dla mnie bardzo przyjemne i w sumie obejrzałem chyba z 30 meczów mimo że większość przegrywali.Teraz są strasznie nudni plus paliwo w hajppociągu się skończyło.Typowałem przeciętny sezon Wigginsa bo w takim składzie i z Thibsem nie ma prawa być lepiej a Towns…Ciemniejsza wersja KLove’a,genialne cyferki z których nie wiele wynika sam nie pamiętam meczu gdzie jego gra faktycznie pokazywała to co box score.Oglądasz solidny mecz KATa gdzie widzisz że rzuca,dobija,jest wielki więc też zbiera ale nie czujesz jego wpływu na grę,nie czujesz tego co u Zingisa,Embiida,Giannisa nawet Bookera że to jest ich mecz i są game changerami i od ich dyspozycji zależy zwycięstwo.

    0
  4. Przepraszam, ale ja pierdole.

    O co chodzi z tym tasowaniem sie minut na mecz MIN?
    Jest 20 graczy w lidze, ktorzy graja 35 i wiecej minut na mecz. Trzech z nich jest z Timbos, ale w kazdym teamie NAJLEPSI gracze, z NAJWYZSZYMI kontraktami graja najwiecej minut. SZOK I NIDOWIERZANIE!!!!

    Jak graja 37 min to jest sredniowiecze bo to Thibs, ale jak graja po 34 min to jest geniusz Popovicha.

    Nawet HOU – ktore ponoc wygrywa mecze po 30 minutach – “katuje” Hardena.
    Jest tylko jeden team w lidze, ktory moze sobie pozwolic na granie najlepszymi po 30min, a reszta musi grac bo:
    a) fajnie czasem cos wygrac
    b) ludzie placa hajsy za ogladanie gwiazd(a gwiazdy dostaja za to SETKI melonow)

    Uff, wyproznilem sie…

    0
    • Czuć…

      Ale tak serio to Thibs odpieprza z tymi minutami od zawsze. Rolą trenera jest też wyciąganie maxa ze wszystkich zawodników, a nie tylko z top7 zespołu. Tym bardziej gdy jest się też GM.
      Skoro nawet cyborg LBJ jak tylko może to limituje swoje minuty, to każdy chyba powinien. A Thibs nawet nie próbuje.
      Poza tym Thibs jest marnym trenerem ofensywy. Mając takich zawodników jak KAT, Butler, Wiggins grać taką toporną koszykówkę?!
      Kiedyś Thibsa ceniłem, teraz ledwie toleruje.

      0