Flesz: Warriors do NBA “Gracie o 2. miejsce”, 76ers mają najlepszą piątkę NBA?

13
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Za nami już prawie cztery tygodnie rozgrywek i w tym ostatnim tygodniu poziom gry w NBA poszedł w górę. Działo się to już w trakcie, gdy w zeszłym tygodniu narzekałem, że drużyny grają na pół gwizdka. Pamiętajmy: mieliśmy o tydzień krótszy preseason, czego efekty widać było w pierwszej zadyszce, która kilku drużynom przytrafiła się (dosłownie) po pierwszych 10-15 dniach sezonu. Teraz powinno być już tylko lepiej: poziom gry powinien rosnąć aż do Świąt i jest spora szansa, że dzięki rozrzedzeniu spotkań, które do rozegrania mają drużyny, sięgnie on wcześniej niedotkniętych przełęczy.

Od piątkowego Flesza meczów nie przegrali Markieff Morris i Wizards, Król i Cavaliers, gorący jak nikt inny Paul George i Thunder, Luke Kennard i Pistons, Kevin Durant i Warriors, Boogie i Pelicans, Terry Rozier i Celtics, Eric Bledsoe i Bucks (jedyni z 3-0). A po drugiej stronie bez zwycięstw przez cztery ostatnie dni są Travis Schlenk i Hawks (jedyni z 0-3), Mike Conley i Grizzlies, Kyle Lowry i Raptors, Kemba i Hornets, Vlade Divac i Kings, Sindarius Thornwell i Clippers, Dirk i Mavericks oraz Fred Hoiberg i Bulls.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Comeback Cavs w Nowym Jorku. 7 z rzędu wygrana Warriors, 6 porażka Clippers
Następny artykułDniówka: Celtics walczą o 13. wygraną z rzędu. Rockets rzucają więcej za trzy niż za dwa

13 KOMENTARZE

      • Przez to, że go “kocha” chodziło raczej o to że podoba mu się ten cały szum, jaki wokół siebie robi BBB. Nie zmienia to faktu, że mecz będzie bardzo ekscytujący, jak myślisz, że nic nie będzie, to cóż. Możesz się grubo mylić;P

        0
        • Uwielbiam JoJo ale głównie to pozer.Myślę że się zwyczajnie bawi mediami i tym że może coś powiedzieć i jest o tym głośno.Nie widziałem jeszcze takiej prawdziwej nienawiści w kierunku Lonzo,nawet Beverley mówił że chciał mu dać szkołę na parkiecie ale go szanuje i uważa za duży talent.To dobry,spokojny chłopak i wszyscy tam w środku sobie z tego zdają sprawę nie wspominają już Simmonsa który jest tak jak i Lonzo ziomkiem LeBron więc raczej nikt tam nie pozwoli na jakieś bitwy.To biznes.

          0
          • Beverley jest strasznie narwany, on to każdy pojedynek traktuje strasznie personal. JoJo mówi, że trash talku używa głównie, żeby dostać się do głowy przeciwnika, przez co ten ma grać słabiej – w efekcie czego to JoJo często gra słabiej.

            Nie powiedziałbym, że słowo “pozer” najlepiej odda JoJo, myślę, że o wiele bardziej pasuje tu “atencjusz”.

            0
          • JoJo ma troche z Shaqa prawda? Duzo gada, robi szum wokol siebie. Tylko patrzec jak zacznie wymyslac dla siebie ksywki i kupowac hurtowo Bentleye… a czekaj, do tego musi sie przeniesc do LAL :D

            0
        • Być może źle używam sformułowania pozer ale chodzi mi o to że Joel kreuję postać kogoś w typie Shaqa że cię zniszczę,dam nad tobą wsad,przybiję cię do tablicy a obserwując go nie mam takiego wrażenia że jest taki twardy i zadziorny.

          0
          • Jak najbardziej się z Wami zgadzam, po prostu nie użyłbym słowa “pozer” bo ono ma bardzo negatywny wydźwięk. Bardziej chodzi o to, że on się po prostu w taki sposób nakręca, taki jest.

            IMO jest twardy, chyba najlepiej świadczy o tym fakt jak zdominował dzisiaj DeAndre, ale bardzo często podpala się przeciwko no-namemom, bo czy to Cauley – Stein ostatnio, czy to Tarick Black, czy to jeszcze z dwóch innych, mocno mu się w tym sezonie dało we znaki.

            No a takiego Drummonda, czy DeAndre zdominował;P

            A w Los Angeles jest często w offseason i starczy;P

            0
        • Ja bym nawet powiedział że Joelowi potrzeba trochę pokory.Sytuacja z Whitesidem gdzie miał słaby mecz,był przeciętnie przygotowany fizycznie i ewidentnie flopował a zaczął się wydzierać i pisać na twiterze jakby zrobił Chamberlinowe cyferki.I jestem jak najbardziej fanem jego talentu ale dla mnie jego zachowania to czerwona flaga bo zwyczajnie się wywyższa a pracy nad grą i kondycją jeszcze przed nim sporo.Mam wrażenie że jest trochę na dwóch biegunach z tym co mówi a z tym co robi bo kreuje się na twardego zwycięzcę który wszystko chce wygrać i wszystkich zadeptać a potem widzę go na parkiecie gdy się uśmiecha,robi coś po publiczkę lub daje się po obu stronach łatwo ograć przez nawet bardzo słabych graczy jak właśnie Black.Sporo niedbalstwa jak na kolejnego all time wielkiego.

          0
  1. Ważna wygrana Sixers, w końcu w końcówce nie przehulali meczu.
    BTW są jakieś nowe doniesienia na temat potencjalnych wymian? Jak sytuacja Okafora? Tylu ludzi zakopanych w rotacji (Stauskas, Okafor, Korkmaz) plus ewentualne picki za bardzo solidnego 3andD? Taki Danny Green w tym momencie nie do wyjęcia, ale może Wes Matthews? Mavs może mogliby się skusić na pakiet: Okafor+ pick 1st round i np + Stasuskas/Bayless?

    0
  2. 14) 76ers mają cap-space w 2018 roku, żeby zaoferować go „Królowi”.

    Lebron zostanie zapamiętany jako ten, który przynosił tytuły zapomnianym miastom. Po Philly trafi do Bucks a na końcu zrobi interes życia wykupując Knicks i przenosząc do Seattle.

    0