Kajzerek: All Eyes East?

0
AP Photo
AP Photo

Przejęcie jednej z drużyn ligi przez właściciela z Azji jest kwestią czasu. Biznesmeni ze wschodu zakochują się w NBA coraz mocniej, a tuż za nimi kroczą ich pieniądze. Mikhail Prokohorow – właściciel Brooklyn Nets parę tygodni temu oddał 49% udziałów Josephowi Tsaiowi, właścicielowi Alibaba Group, które ma swoją platformę w Chinach i stanowi jedno z największych przedsiębiorstw świata. Zespoły z mniejszych rynków NBA nadal tracą pieniądze, ale produkt jest na tyle atrakcyjny, że inwestorzy są gotowi to zbagatelizować.

Zatem Chiny stają się graczem na rynku. Tsai sprawia wrażenie gotowego przejąć Nets na dobre, ale Prokhorow jeszcze się broni i nie powiedział ostatniego słowa. Rosjanin nie był szczególnie zadowolony z odwrócenia polityki, którą zaordynował, gdy kupował Nets we wrześniu 2009. Przekonał się o tym, że za błędy trzeba płacić. Generalny menadżer Billy King bez większego namysłu przehandlował wszystkie picki drużyny i zbudował kolosa chwiejącego się na nogach. Brooklyn bardzo szybko miał podbić NBA, ale drużyna była niespójna, prezentowała słabą jakość i brakowało jej charakteru.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Jazz bez Rudy’ego Goberta. Knicks bronią Ntilikiny przed krytyką LeBrona
Następny artykułWake-Up: Comeback Cavs w Nowym Jorku. 7 z rzędu wygrana Warriors, 6 porażka Clippers