Szósty Gracz Top100: #6 Russell Westbrook

2
fot. AP Photo
fot. AP Photo

#9 PAUL GEORGE #8 GIANNIS ANTETOKOUNMPO #7 ANTHONY DAVIS

To będzie najważniejszy sezon w karierze Russella Westbrooka. O ile poprzedni sezon oczekiwany był na efekciarskiej zasadzie “Hej, czy Russell Westbrook może skończyć sezon ze średnią triple-double?” (odp: Tak, może), temu najbliższemu towarzyszyć będzie więcej koszykówki, nie anime z kapitanem Tsubasą.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułTypy na sezon 2017/18: Atlanta Hawks
Następny artykułSzósty Gracz Top100: #5 James Harden

2 KOMENTARZE

  1. O co chodzi z tym nieoddającym piłki Westbrookiem? Z trzech sezonów jego średnia asyst to 9.4 na mecz, grając z Durantem nigdy nie przekroczył średniej 24 punktów, wszystkie rzuty na zwycięstwo oddawał Mr Game Six (raz bardzo wyraźnie wymusił faaatalny rzut, odpalona trójkaw serii z Clippers). Teoretycznie powstaje pytanie czy będzie znowu w stanie to robić po takim sezonie, ale ja stawiam na odpowiedź: tak, bo zależy mu na wygrywaniu.

    Od kilku dobrych lat robi mu się zły PR, podczas gdy innym graczom robi się fantastyczny. Kawhi to już genialny w ataku koszykarz, przyszły GOAT, świetny sportowiec. Westbrook nie podaje, jest głupi, gwiazdy nie chcą z nim grać, nabija statystyki. Ludzie tak piszący chyba zatrzymali się gdzieś w okolicach lat 2012-2013 gdzie Westbrook naprawdę podejmował dużo złych decyzji bo dostał zielone światło od Scotta Brooksa, ale bez tego może nie byłby w tym miejscu, gdzie jest dzisiaj.

    Cały czas się rozwija, ciężko pracuje, zależy mu na zwycięstwach i przede wszystkich jak dobrze to zaznaczyłeś kiedyś Maciek na rywalizacji. Jednak ze względu na ten negatywny PR jest według mnie – jakkolwiek to zabrzmi – niedoceniany.

    0