Dniówka: Siedem Finałów z rzędu

3
fot. Leah Klafczynski / Newspix.pl
fot. Leah Klafczynski / Newspix.pl

Mike Brown był jeszcze head coachem Cavaliers, Tyronn Lue zaczynał swoją przygodą trenerską jako asystent u Doca Riversa, Stephen Curry dopiero co zakończył debiutancki sezon (Tyreke Evans był ROY), Kevin Durant zdobył swoją pierwszą koronę króla strzelców, a Kevin Love pełnił rolę rezerwowego w Wolves.

Klay’a Thompsona, Draymonda Greena i Kyrie’go Irvinga jeszcze w ogóle nie było w NBA.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (507): Kler pod drewnem
Następny artykułCavaliers i Warriors podzielili NBA między siebie i wcale mi się to nie podoba

3 KOMENTARZE

  1. Muszę przyznać, że mam do LeBrona wielki szacunek za podejście do pracy i etykę jaką musi wkładać w przygotowanie samego siebie do gry na takim poziomie przez tak wiele lat bez żadnej większej kontuzji. Od tak długiego czasu gra nie tylko po kilkanaście meczów więcej niż sezon regularny, do tego olimpiady i mimo wszystko gość sezon w sezon gra praktycznie na identycznym, bardzo wysokim poziomie. Jest niemalże niczym jakiś cyborg. Do tego dochodzi jeszcze kwestia samej motywacji – jak mocno trzeba się zmotywować, żeby rok w rok przeć do osiągnięcia co najmniej tych Finałów Konferencji. Dla mnie to ogromnie inspirujące.

    0