Wake-Up: Spurs stracili Leonarda, Warriors zrobili comeback i uratowali się przed porażką

81
fot. League Pass
fot. League Pass

Po blisko tygodniu przerwy Golden State Warriors wrócili do gry i fatalnie rozpoczęli pierwszy mecz Finałów Zachodu, podczas gdy San Antonio Spurs znowu dominowali, tak samo kilka dni wcześniej, kiedy rozjechali gospodarzy w Houston. Goście mieli z powrotem Kawhiego Leonarda i prowadzili już +25 w drugiej kwarcie, niestety na początku trzeciej ponownie stracili swojego lidera. Leonard re-kontuzjował lewą kostkę, musiał opuścić parkiet, a Warriors wykorzystali to osłabienie rywali. To był punkt zwroty meczu, w którym rozpoczęli swój comeback i ostatecznie uratowali się przed pierwszą w tych playoffach porażką.

San Antonio @ Golden State 111:113 (0-1)

Warriors rozpoczęli spotkanie od ledwie 16 punktów w pierwszej kwarcie, a na początku drugiej mieli więcej strat niż celnych rzutów. Kiedy przegrywali już -25 udało im się nieco poderwać swój atak i na chwilę zbliżyć, ale jeszcze przed przerwą goście wrócili do 20-punktowej przewagi. Na starcie drugiej połowy gospodarze grali już z większą energia, a Stephen Curry rozstrzelał się zza łuku wykorzystując zasłony Zazy Pachuli, ale początkowo Spurs jeszcze utrzymywali swoją wysoką przewagę. Przede wszystkim dzięki Leonardowi, który zdobył 8 punktów w pierwszych minutach.

Niestety na 7:53 do końca trzeciej kwarty Leonard musiał zejść do szatni i już nie wrócił. Najpierw doznał urazu kostki po celnej trójce z rogu, kiedy cofnął się za bardzo w stronę ławki Spurs. Wtedy jeszcze szybko udało mu się wrócić do gry, ale chwilę później spadł na stopę kontestującego go Pachuli i poważnie re-kontuzjował lewą kostkę, która wykluczyła go z gry w serii z Rockets.

Kiedy opuszczał boisko Spurs prowadzili +23, ale Warriors od razu wykorzystali to osłabienie rywali i ruszyli do ataku zaliczając run 18-0. W odpowiedzi Gregg Popovich postawił na niższe granie, dobre minuty miał Kyle Anderson, znowu przypomniał o sobie Manu Ginobili, potem przydał się też młody Dejounte Murray i jeszcze pozostawali na prowadzeniu. Warriors udało się przegonić ich dopiero na 4 minuty przed końcem meczu po akcji Kevina Duranta. Spurs walczyli do końca, ale kluczowe momenty na finiszu należały do gospodarzy.

Najpierw na niespełna dwie minuty przed końcem Warriors zaliczyli dwie zbiórki w ataku zanim Curry doprowadził do remisu celną trójką. Później po świetnej akcji Curry’ego z KD, Warriors prowadzili +5 na 38 sekund przed końcem. Spurs jeszcze poderwał dunk Ginobili’ego, po którym Patty Mills wyrwał piłkę Klay’owi Thompsonowi i został faulowany.

Na 31.9 sekund przed końcem był tylko punkt różnicy, ale zaraz Curry trafił decydującego floatera, natomiast w odpowiedzi LaMarcus Aldridge spudłował trójkę z rogu.

Warriors przetrwali i na koniec mogli odetchnąć. Dla Spurs to bardzo bolesna porażka, bo ten mecz należał do nich. Stracili świetną szansę na wyrwanie zwycięstwa w Oakland i znowu stracili swojego najlepszego zawodnika.

Leonard zdobył 26 punktów zanim musiał zejść do szatni, a w 24 minuty z nim na parkiecie Spurs byli +21. Bez niego -23.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułSitarz: Przed meczem numer 7 w Bostonie
Następny artykułFlesz: Koszmar hejterów Golden State Warriors

81 KOMENTARZE

    • jak Gortat wy… Duranta na 2 miechy to nie widziałem fali gówna.
      To jest gra kontaktowa. Kontuzje się zdarzają. Ci ludzie grają dla pieniędzy i nie chcą się celowo uszkadzać.
      Ale zawsze niestety jest tak, że innej osobie przypisuje się najgorsze motywacje i zamiary, których byśmy sobie nigdy nie przypisali. Dlatego oczywiście najłatwiej przypisać jest winę komuś innemu, bo przecież na pewno zrobił to celowo, z premedytacją. Wymierzył gdzie postawić stopę co do centymetra, żeby Kawhiemu jak najbardziej noga w kostce się wywinęła. a ten switch, dzięki któremu Pachulia przejął Leonarda przy linii to z pewnością zaplanowali na odprawie przedmeczowej.

      0
      • Z tego co pamiętam to Gortat faulował właśnie Paczulie a nie Duranta i ciężko go winić za tamtą kontuzje. Zaza podszedł pod Leonarda, nawet zdaje się że sędziowie faul odgwizdali. Mieliśmy takiego gościa w zespole który to notorycznie robił, tłumaczył się że nie robi tego specjalnie ale robił to raz za razem, można tłumaczyć Gruzina że nie zrobił tego z premedytacją i nawet się zgodzę że nie planował tego w piwnicy przez całe wakacje – to był odruch, tak jak Green odruchowo prostuje noge.
        Nie lubię Spurs, to mój najbardziej znielubiony zespół, nie mogę na nich patrzeć od czasów finałów z Knicks i wolę obejrzeć finał Cavs – Warriors, niż Cavs – Spurs. Co nie zmienia faktu że Paczulia podszedł pod Duranta.

        0
  1. 4 All Starów a i tak musisz kontuzjować najlepszego gracza przeciwnej drużyny żeby wygrać. Dla mnie to wygląda, że Zaza zrobił to specjalnie, piłka jest już w połowie drogi do kosza a on dalej podchodzi. Poza tym Zaza ma już swoją historię “wspaniałych” zagrań. Jak tu lubić ten zespół?

    0
    • Można by powiedzieć, że to stara, dobra teksańska szkoła obronna imienia Bruce’a Bowena, ale osobiście nie wiem, jak można w tym się dopatrywać celowego zagrania. Zaza to klocek – jak podskoczył to musiał później zrobić kilka kroków, bo inaczej by nie wyhamował.

      0
        • grałeś kiedyś? skakałeś do bloku w kierunku rzucającego? bo jak tu czytam to sami eksperci od fauli i sędziowania ale prawie nikogo z “praktycznym spojrzeniem” … jak grałeś i walczysz to wiesz, że nie wszystko kontrolujesz (Zaza to nie jest szczyt agility). Kostka zaczęła się z Rakietami. kolejny raz parę minut przed Zaza Case… jak słusznie Wooden zaznaczył był kiedyś Grant Hill co też był kostkoherosem i się w końcu zepsuł na dobre…!

          0
          • Ćma, nawet Kawhi nie widzi w tym problemu i spisku potomków Stalina i gruzińskich pozostałości po KGB więc wyluzuj. Nikt nikomu kontuzji nie życzy i nikt się nie cieszy z osłabienia żadnej drużyny (no chyba że hejterzy Warriors którzy mocno trzymają kciuki by im się pół składu połamało). Najlepiej by Bulls mogli grać z Rondo, by Griffin grał cała serię itp ale niestety sport taki jest. Zaza to niegramotny wór więc ręki nie dam sobie uciąć że to było celowe.

            0
          • bon3s, Kawhi to introwertyczny podopieczny Popa. Pop to trener-wychowawca. Spurs to organizacja o ponadprzeciętnej kulturze organizacyjnej. Dlatego naprawdę mam problem z wyobrażeniem sobie sytuacji, w której jakikolwiek zawodnik Spurs przychodzi do mediów i głośno mówi to, co te media chcą usłyszeć.

            Zresztą, Kawhi powiedział “I’ll have to see the play”, co sugeruje, że rozgrzeszenie było udzielone Gruzinowi na wyrost.

            Dajmy pokój.

            0
  2. Te PO są tak słabe, że to aż strach….
    Przeczucie Macka może się sprawdzić GSW 12-0….

    Odechciewa się tego oglądać niezależnie od narracji jaką się zbuduje…

    Wschód był słaby od dawna, ale zachód zawsze był pełen rywalizacji, teraz mamy jednostronne widowisko bo obu stronach NBA.

    Pierdol się Kevinie Durancie ty i Twoja biżuteria z automatu na rogu.

    0
  3. Ja czuje straszny niedosyt bo nie zasłużyli na wygraną, ten korczek dodatkowy Zazy niby nie specjalnie ale…., tylko czemu sędziowie jeszcze pomagali nawet przy tak widocznych krokach Duranta kiedy złapał wyrzucona piłką to powinni kroki odgwizdać :(

    0
    • Obejrzyj powtórkę i patrz dokładnie na Zaze gdzie skierowana jest jego krzywa głowa. Nie jestem w 100% pewny że nie zrobił tego specjalnie, ale to nie było ewidentnie że tak chciał. Z resztą kilka minut wcześniej też wina Warriors jak przy swojej ławce już podkręcił kostkę? Albo może to i już w meczu z Houston wina Warriors?
      Jechali z nimi do czasu kontuzji tylko co to było w 4 minuty jak Kawahi poszedł do szatni? Oddać 19:0 tak o? Wina Warriors że Patty ssał, że LMA ssał, że Gasol ssał, że Green ssał?
      Współczuję fanom GSW, macie gorzej niż ja jako Legionista i fan Kobasa.

      0
      • to nie tak zabrakło najważniejszego trybu i nagle system się posypał, bo gra robiła się ciekawa Curry się rozkręcił, Leonard odpowiadał a tu nagle system się rozpada i ewidentnie nie wiedzieli co grac :(

        0
        • Sorry nie chcę przesadzić w drugą stronę, ale…
          Czy to nie SAS roz^^&*&%^$%$%li Houston bez Leonarda? Czy byliśmy wtedy w wielkim szoku? Czy z 30 drużyn w naszej lidze jest jedna która nie ważne bez kogo gra jest w stanie postawić się każdemu? Nie mówię, że bez Leonarda wygrali by serię tylko chodzi mi o oddanie tego runu zaraz po kontuzji.
          [Hubie Brown voice] give a credit to GSW…

          0
          • Piłka była w połowie drogi do kosza. Gruzin nie skakał do bloku, a kontestował. Gruzin nie musiał przebierać tymi swoimi drewnianymi girami, tak jak to robi na załączonym obrazku, bo skąd ten rzekomy impet? Wcześniej wyraźnie poruszał się krokiem dostawnym, nie doskakiwał do Leonarda spod kosza. Gdyby Kawhi spadł na stopę Gruzina postawioną w jego przedostatnim kroku, nie powiedziałbym złego słowa, ale wykonał kolejny, zupełnie niepotrzebny, i efekt znamy. I jeśli – z jakichś bliżej nieokreślonych przyczyn – musiał wykonać ten ostatni krok (półkrok?), to spokojnie mógł postawić nogę obok Kawhia, poza jego “kominem”, a nie centralnie pod jego stopą, tak jak wielokrotnie robią to obrońcy doskakujący do jumperów, którzy niejako “mijają” rzucających.

            I teraz dla wszystkich prawników Gruzina: co, kurwa, ten czysty player robi tutaj z ręką Kawhia? Wideo sprzed roku, włączyć od 01:10.

            https://www.youtube.com/watch?v=F9jqRw9Kcco

            0
          • Dr Ćma nie mam pod Twoim komentarzem opcji “odpowiedz” więc muszę tak.

            Czy ja twierdzę że Zaza to grzeczny chłopiec który nawet by mrówki nie skrzywdził? Absolutnie! Zaza to gość który ma w “swoim dorobku” dirty plays, podobnie jak wielu, wielu, wielu graczy w tej lidze. Tak jak sam napisałeś “tak jak wielokrotnie robią to obrońcy doskakujący do jumperów”, to żadna nowość, tak było od lat. Pierwszy chyba był Bruce Bowen i jego przywołałem w tej dyskusji bo nie mogłem czytać fanów SAS którzy wielce oburzeni że takie coś zrobił klocek z Gruzji. Nie mogę po prostu czytać jakie to wielkie oburzenie że to się wydarzyło.
            Przykład:
            Jak Beverley “siada” na graczy nie z Twojego zespołu to “wow, ale presję wywiera na niego! nie da mu nawet centymetra luzu!” a jak to gracz “Twojego” zespołu to od razu “dirty player! co on robi!”

            0
  4. nienawidze tej ligi. mam dosc jak widze szczescie raz za razem tych smieci.
    teraz zaraz Cleveland znow im sie posypie bo przeciez za malo 2015 i trzy rundy teraz.
    przejda do historii wtedy 16-00 jak przeszli z sedziowskim 73-09.
    i taką lige trzeba olac juz na zawsze.
    po 32 latach.
    spokojnie bylaby dla Spurs seria.

    juz zaraz moment zwymiotuje 32 lata.
    i zajme sie ogrodnictwem.

    KRÓLU RATUJ ŚWIAT!

    Frodo Irvingu pomóż mu.
    Sam to Love.
    Gimli to Thompson.
    Gandalf to Korver.
    Merry i Pippin to oczywiście Smith i Shumpert.
    Boromir to Jefferson a potem Faramir to Deron Williams.
    Eomer, Dowódzca Jeźdźców Rohanu to Frye.

    Tyron Lue do zwolnienia, musi byc Gandalfem
    zmieniał barwę i zmartwychstał Trener Lue.

    obślizłe gady z golden state mordoru

    0
    • Opowiedz mi o tej obrzydliwości? Serio napisz mi kilka przykładów dlaczego.

      Tylko nie wspominaj o Durancie bo wtedy takich obrzydliwych drużyn jest mnóstwo.

      Rozumiem że Ty Zazę znasz dobrze? Ciekawe w ilu meczach go widziałeś? Szkoda że nie grał w ASG wtedy byś miał chociaż 1…

      0
  5. Widziałem Zazę na Global Games w Londynie.

    W czasie przerwy podszedł do małego chłopca siedzącego na wózku w pierwszym rzędzie, wylał mu diet-colę i spuścił z kół powietrze.

    Mały płakał a Zaza do niego:
    – “You can’t guard me!?”.

    0
  6. Leonard w tym meczu dwukrotnie podkręcił kostkę – raz to przez kumpli co siedzieli na ławce rezerwowych jak się zahaczył o ich nogi(już wtedy widać że już ma problem) a drugi raz to Zaza. W trakcie meczy można było odnieść wrażenie że Golden odpalą swój 6 bieg i ich dogonią i tak się stało.

    0
  7. Dla dalszych losów serii fakt czy Zaza zrobił to specjalnie czy nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Kawhi już po pierwszym skręceniu kostki o nogę Lee mógł nie wrócić na parkiet a wtedy co by pisali psychofani SAS? Od zawsze kontuzje są nie rozerwalną częścią tego sportu i jedynie można się modlić o to by Kawhi wrócił. Teraz trudna decyzja przed Pop’em (zakładając że nie jest to kontuzja wykluczająca KL na całe PO) – czy grać nim w Game 2 czy zastosować manewr z serii z Rockets i dać Leonardowi dodatkowy czas na regenerację. Póki co presja jest po stronie GSW, którzy bronią przewagi parkietu i powinni te dwa mecze u siebie wygrać.
    Swoją drogą SAS frajersko przegrali i w głównej mierze powinni mieć pretensje do siebie.

    Uwaga co do tych rzekomych kroków KD (jak mu piłka z rąk wypadła przy wjeździe na kosz) – cześć ludzi co tu stęka na to zagranie i brak gwizdka chyba nie zauważyło, że po tym jak KD ponownie złapał tą piłkę to NIE wykonał żadnego dodatkowego kozła tylko od razu oddał rzut (a właściwie zrobił wsad) i dlatego nie było gwizdka (JVG i sk-a zresztą tak sugerowali, że sędziowie potraktowali to jako “loose ball”)

    0
    • tu nie chodzi o psychofanów sas, tylko psychohejterów gsw

      no i pisaliby, ze lee to ukryta opcja durantowska i jego przejście do sas było starannie zaplanowane przez tego chuja (ewentualnie śmiecia) draymonda greena

      0